Kontrakt Josue wygasa już 30 czerwca 2024 roku i wciąż nie wiadomo, czy zostanie przedłużony. Co prawda Portugalczyk jest kapitanem Legii i jej fundamentalnym piłkarzem, ale we wrześniu skończy już 34 lata, a jego pensja znacząco obciąża budżet klubowy. W dodatku pojawiają się głosy, że mała aktywność Josue w defensywie, niekoniecznie mieści się w taktycznych planach Goncalo Feio, nowego trenera Legii. Niektórym przeszkadza też krnąbrny charakter Josue.
Sylwester Czereszewski, który w barwach Legii zdobył 49 bramek, nie ma jednak wątpliwości, że Portugalczyk powinien zostać w Legii.
– Jeśli Josue chce zostać, to zrobiłbym wszystko, by został. Dla takich piłkarzy kibice przychodzą na stadion. Josue, Kamil Grosicki czy Lukas Podolski to najlepsza wizytówka tej ligi. Wiadomo, że sobie pewnie życzy dużych pieniędzy, ale z drugiej strony, kto Legii zapewni taką kreatywność w środku pola? – zastanawia się na łamach Kanału Sportowego Czereszewski.
A może Luquinhas zastąpi Josue?
Podobno Jacek Zieliński, dyrektor sportowy Legii, zamierza sprowadzić z powrotem do Warszawy Luquinhasa, który opuścił stołeczny klub na rzecz New York Red Bulls, a dziś występuje w brazylijskiej Fortalezi.
– Takie powroty to zawsze wielka niewiadoma. Poza tym Luquinhas nie zastąpi Josue, bo nie ma tak wysokich umiejętności, co Portugalczyk. Może Josue za wiele nie biega, ale jak już dostanie piłkę, to potrafi z nią wyczarować cuda. Gdybym wciąż grał, to na pewno chciałbym mieć za plecami tak kreatywnego zawodnika. Jeśli Josue odejdzie, to w Legii zabraknie prawdziwego lidera i to jest dopiero duży problem – podsumował Czereszewski.
Statystyki Josue
W tym sezonie Josue zdobył dziewięć goli i zanotował dwie asysty. Ale to nie są najważniejsze statystyki, które odzwierciedlają jego przydatność, bo to gracz, który w Ekstraklasie notuje średnio najwięcej progresywnych podań, jest najczęściej faulowanym zawodnikiem, a w dodatku skutecznie drybluje. Więcej o Josue przeczytacie w tekście Marcina Borzęckiego.