Żeljko Sopić zabrał głos w sprawie kontrowersji
Żeljko Sopić nie może być zadowolony z sobotniego meczu z Wisłą Płock. Choć w drugiej połowie Widzew był lepszy od beniaminka, mecz zakończył się remisem 1:1. Tym samym podopieczni Mariusza Misiury przedłużyli serię meczów bez porażki. Co więcej, łodzianom nie udało się zmniejszyć strat do zespołu, który nieoczekiwanie zajmuje pierwsze miejsce w tabeli Ekstraklasy.
Wyraźnie przybity Sopić nie gryzł się w język. Powiedział, co myśli o grze płocczan.
– Szczerze mówiąc, mogę tylko powiedzieć, że jestem dumny z tego, jak dziś grał zespół. Nie był to łatwy mecz, bo tylko jedna drużyna chciała grać w piłkę. Wisła miała dziesięciu piłkarzy za linią piłki, czekali na swoje okazje i zasłużyli na punkt. W piłce nożnej nie zawsze wygrywa lepszy, tyle – powiedział podczas konferencji prasowej.
Pod koniec meczu miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Sędzia Tomasz Kwiatkowski uznał, że Marius Haglind-Sangre faulował Mariusza Fornalczyka we własnym polu karnym. Po interwencji systemu VAR doświadczony arbiter postanowił cofnąć swoją decyzję, co rozwścieczyło Żeljko Sopicia. W rozmowie z dziennikarzami chorwacki trener starał się jednak zachować spokój.
– Nie mogę tego komentować. W szatni jest taka atmosfera, jak na pogrzebie. W swojej karierze trenerskiej przegrałem wiele spotkań, ale rzadko czuć taką atmosferę, jak dziś. Czujemy się tak, jakbyśmy przegrali – podsumował.
Widzew Łódź będzie mógł wrócić na zwycięski szlak 15 sierpnia (piątek). Ekipa z al. Piłsudskiego zagra na wyjeździe z Cracovią.