Barcelona zremisowała z Club Brugge
Zdecydowanie największym aktualnie problemem Barcelony jest postawa obrony. Ostatnie czyste konto Duma Katalonii zanotowała 21 września, gdy wygrała 3:0 z Getafe. Od tego czasu w każdym z meczów – a było ich aż dziewięć – straciła co najmniej jednego gola. Tym razem, podczas środowego starcia z Club Brugge, aż trzykrotnie Wojciech Szczęsny musiał wyjmować piłkę z siatki.
Ostatecznie starcie zakończyło się remisem 3:3, a dla katalońskiego klubu na listę strzelców wpisał się Ferran Torres i Lamine Yamal. Trzecie trafienie było samobójcze – do własnej bramki futbolówkę wpakował Tzolis. Szczęsny w samej końcówce popełnił koszmarny błąd przy czwartym golu Club Brugge, ale bramka została ostatecznie anulowana przez VAR ze względu na faul. Robert Lewandowski wszedł na boisko w 58. minucie za Ferrana Torresa. Snajper nie pokazał niczego specjalnego – zanotował zaledwie osiem kontaktów z piłką i oddał dwa zablokowane strzały.
Bilans Wojciecha Szczęsnego w Lidze Mistrzów jako zawodnika Barcelony jest wręcz porażający. Przy jedenastu rozegranych spotkaniach aż pięciokrotnie zdarzyło się, by przeciwnik Blaugrany strzelił co najmniej trzy gole. Miało to miejsce w meczu z Benficą, później z BVB, następnie dwukrotnie z Interem i teraz właśnie z Club Brugge. Wojciech Szczęsny odkąd dołączył do Barcy zanotował w LM zaledwie dwa czyste konta. Łącznie stracił aż dwadzieścia goli.
Choć oczywiście nie jest to tylko wina polskiego bramkarza, a ogólnie niefunkcjonującego systemu obronnego. Wysoko ustawiona linia defensywy Barcelony już od dłuższego czasu nie zdaje egzaminu i wyraźnie przecieka. W środowym meczu z Club Brugge Szczęsny zanotował trzy interwencje, z czego każdą po uderzeniach z pola karnego. Po listopadowej przerwie na reprezentacje do zdrowia ma już wrócić Joan Garcia, wobec czego 35-latek wróci na ławkę rezerwowych.
