Marc Gual woli angielską atmosferę stadionową
Marc Gual wraz z Legią przebywa na obozie przygotowawczym w austriackim Leogang. Na jednym z vlogów przygotowanych przez oficjalną klubową telewizję piłkarze otrzymywali krótkie pytania na temat swoich preferencji odnośnie do różnych tematów. Hiszpański napastnik został m.in. zapytany o to, czy woli atmosferę na polskich, czy angielskich stadionach.
Snajper Legii odpowiedział bez wahania, że preferuje wyspiarski klimat stadionów. Sympatycy stołecznej drużyny byli bardzo niepocieszeni takim stanowiskiem piłkarza. Kibice zespołu Edwarda Iordanescu na każdym domowym meczu dbają o odpowiedni doping. Zdaniem wielu zawodników, to właśnie na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej gra się najlepiej, jeśli chodzi o emocjonalny aspekt spotkania.
Kibice Legii wkurzeni na napastnika
Gual woli jednak inny sposób kibicowania. Koresponduje to trochę ze słowami dziennikarza Piotra Żelaznego, który kilka tygodni pokusił się o kontrowersyjną opinię na temat dopingu fanów Legii. Określił go nudnym. Dodał, że “tysiąckrotnie woli publikę angielską, która reaguje na to co się dzieje na boisku, a nie gości, którzy śpiewają 90 minut to samo”. Zareagował w ten sposób na słowa piłkarza Chelsea Leviego Colvwilla, który bardzo chwalił sympatyków Legii. Stwierdził, że atmosfera, którą zorganizowali, była niesamowita.
Legia nie rozpocznie nowego sezonu ligowego w trzeci weekend lipca jak większość Ekstraklasy. Klub poprosił o przełożenie meczu z Piastem Gliwice z powodu udziału Legionistów w kwalifikacjach do Ligi Europy. W I rundzie stołeczna drużyna zagra z kazachskim FK Aktobe.