Frederiksen musi zareagować
Mecz Lecha Poznań z Zagłębiem Lubin odbył się w piątek. Niels Frederiksen narzekał na ustanowienie takiej daty już przed pierwszym gwizdkiem – określił ją nawet mianem “szalonej”. Niektórzy zawodnicy Kolejorza brali udział w meczach swoich reprezentacji narodowych, wobec czego mieli bardzo mało czasu na przygotowanie się do starcia z ekipą Leszka Ojrzyńskiego.

Duński szkoleniowiec wypomniał na pomeczowej konferencji prasowej ustanowienie takiej daty rozegrania tego meczu, choć podkreślił, że nie powinno to być wytłumaczenie tego rezultatu. Zaznaczył również, że gra przeciwko tak nisko i kompaktowemu ustawionemu rywalowi zawsze jest trudna.
— Nie byliśmy dziś na najwyższym poziomie. Mieliśmy dobre momenty w pierwszej połowie, zabrakło nam jednak trochę cierpliwości. Chcieliśmy za szybko ich przełamać. A w drugiej części gry byliśmy z kolei zbyt cierpliwi i brakowało nam dynamiki. Nie jest łatwo kreować okazje, gdy gra się z takim zespołem. Wiedzieliśmy, że będą bronić nisko, grać w systemie 5-4-1. Przygotowaliśmy się na to, ale to nie oznacza, że wygrasz mecz. Mówiłem już, co sądzę o meczu rozgrywanym w piątek, ale to nie powinna być dla nas wymówka – wyznał Niels Frederiksen, cytowany przez Weszło.
Teraz Kolejorz rozpocznie przygotowania do następnego meczu – wyjazdowego z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza (20.09). Przed rozpoczęciem zmagań w Lidze Konferencji poznaniacy zagrają także wyjazdowe starcie z Rakowem Częstochowa (24.09) i domowe z Jagiellonią Białystok (28.09). W LK pierwszym rywalem będzie Rapid Wiedeń (02.10).