HomePiłka nożnaTomasz Urban: Uwaga, talent! Ten chłopak jest tematem nr 1 w piłkarskich Niemczech

Tomasz Urban: Uwaga, talent! Ten chłopak jest tematem nr 1 w piłkarskich Niemczech

Aktualizacja:

Frank Schmidt, trener Heidenheim, to czarodziej. Wygląda na to, że znowu będzie w stanie ugotować wykwintną potrawę z mchu i wodorostów. Choć kluczem jest przyprawa. A tę akurat ma najwyższej jakości. Trafił mu się piłkarski szafran.

Paul Wanner

Paul Wanner. Fot. Alamy

Za kierownicą

Wydawało się, że po odejściu Bestego, Dinkciego i Kleindiensta, a więc całego sektora ofensywnego, który odpowiadał za 2/3 goli zdobytych przez Heidenheim w poprzednim sezonie, podopiecznym Franka Schmidta czeka twarda walka o utrzymanie w lidze. I niewykluczone, że tak też będzie, bo za nami dopiero dwie ligowe kolejki. W sezonie 17/18 HSV też miało komplet punktów po 2 meczach, a ostatecznie, po raz pierwszy w historii, wypadło wówczas poza 1. Bundesligę. Mimo wszystko jednak, początek sezonu w wykonaniu chłopaków charyzmatycznego Schmidta jest imponujący. Licząc wszystkie rozgrywki – 5 meczów, 5 wygranych, awans do kolejnej rundy Pucharu Niemiec oraz do rundy zasadniczej w Lidze Konferencji oraz jako wisienka na torcie – fotel lidera w Bundeslidze. Można sobie wyobrazić nieco gorsze zejście na pierwszą przerwę reprezentacyjną w sezonie…

Frank Schmidt nie rozpaczał po odejściach swoich filarów, tylko zakasał rękawy i wziął się do roboty. W osobie Leo Scienzy ma bardzo dobrego dryblera, Sirlord Conteh to jeden z najszybszych piłkarzy w profesjonalnej niemieckiej piłce, Maximilian Breuning ma warunki, by stać się nowym Timem Kleindienstem, ale najważniejszym nabytkiem jest jednak Paul Wanner, który powoli zaczyna rozpalać wyobraźnię kibiców w Niemczech.

W poprzednim sezonie Heidenheim grywało zazwyczaj w ustawieniu 4-3-3. Aby w pełni wykorzystać potencjał wychowanka Bayernu, w tym sezonie zmienili system na 4-2-3-1, a Wannera posadzili „za kierownicą”, zgodnie z numerem na koszulce. Efekt? Piorunujący. Paul rozegrał w tym sezonie jak na razie 4 mecze, notując w nich 4 gole i 2 asysty. Udział przy golu ma więc mniej więcej co 40 minut. A jeszcze inaczej licząc – z 10 goli, jakie Heidenheim strzeliło w tym sezonie podczas obecności Wannera na boisku, aż przy 6 z nich miał on bezpośredni udział. 18-letni szef.

Roztropny Bayern

Bayern, który w ostatnich latach miał spore problemy z wprowadzaniem produktów swojej akademii do pierwszej drużyny (dopiero Aleksandar Pavlovic złamał ten trend), postępuje z Wannerem bardzo roztropnie. Wdraża go w wymogi seniorskiej piłki, stopniując mu skalę trudności zgodnie z jego rozwojem. Rok temu Paul świetnie poradził sobie na boiskach 2. Bundesligi i w dużej mierze przyczynił się do utrzymania beniaminka z Elversbergu w lidze. Teraz poprzeczka poszła mocno w górę, bo w barwach Hedeinheim będzie musiał się mierzyć z najlepszymi defensywami w Niemczech, a i po Europie trochę pojeździ. Wybór akurat akurat tej drużyny na otrzaskanie się z poważniejsza piłką, też należy ocenić jako właściwy. Wanner sporo się nauczy od Franka Schmidta, zwłaszcza w kwestii dyscypliny taktycznej czy podejścia do pressingu. Nabierze automatyzmów w fazach przejściowych, zarówno ofensywnych, jak i defensywnych. Zresztą, on już pokazuje, że w pełni rozumie na czym polega gra dla ekipy charyzmatycznego szkoleniowca z charakterystycznie przekrzywioną głową. Już dwa gole udało się Heidenheim strzelić w tym sezonie po wysokim odbiorze piłki przez Wannera – w rewanżowym meczu z Haecken w Lidze Konferencji (odebrał, zagrał na ścianę z Breunigiem i sam wykończył akcję) i ligowym spotkaniu z Augsburgiem (odbiór piłki po fizycznym pojedynku z obrońcą i asysta do Becka). Gra dla Heidenheim będzie miała dla niego jeszcze tę zaletę, że nie będzie tam jednym z wielu. Nie będzie traktowany jak młodzieżowiec, który ma zbierać minuty, a jak dorzuci do tych minut jakąś asystę czy gola, to już w ogóle super. Nie, on ma być filarem tej drużyny, ma pociągać za wszystkie sznurki w ofensywie, brać odpowiedzialność za wynik na swoje barki. I już to robi. Rewanżowy mecz z Haecken toczył się na styku, ale dwie akcje Wannera w końcówce tego spotkania przesądziły o losach całej rywalizacji. Z kolei w meczu z Augsburgiem zabrał się za wykonywanie rzutu karnego przy wyniku 0:0. Trafił i przeszedł do historii ligi, bo stał się tym samym najmłodszy strzelcem gola z rzutu karnego w historii Bundesligi. To też pokazuje, jak szybko zaskarbił sobie zaufanie ze strony swoich kolegów.

Czas decyzji

Wanner jest obecnie tematem numer 1 w piłkarskich Niemczech, nie tylko ze względu na swój świetny początek w nowy klubie. Niemcy walczą o jego względy z federacją austriacką. Sam Wanner urodził się w Austrii, jego matka jest Austriaczką, a ojciec Niemcem, może więc wybrać, dla kogo będzie grał w przyszłości. Na razie unika jednoznacznych deklaracji. Wcześniej grał w juniorskich reprezentacjach Niemiec, ale teraz odrzucił powołanie do kadry U-21. Podobno jednak nie ze ze względu na narodowościowe rozterki, a przez chęć odpoczynku i złapania oddechu po intensywnym początku sezonu. Tak przynajmniej mówił Antonio di Salvo, selekcjoner niemieckiej młodzieżówki. Julian Nagelsmann bardzo ciepło wypowiada się o nim na konferencjach (w końcu pracowali razem przez jakiś czas w Bayernie), a austriaccy piłkarze, jak Florian Grillitsch czy Marcel Sabitzer, komentują jego instagramowe wrzutki, załączając w odpowiedziach austriacką flagę. Niemieckie media są jednak przekonane, że to ich będzie na wierzchu i Wanner zagra w niedalekiej przyszłości właśnie dla nich.

A propos przyszłości – Wirtz, Musiala, Gruda, ewentualnie Wanner… Imponująco wygląda perspektywa najbliższych lat dla reprezentacji Niemiec, jeśli chodzi o pozycje pod napastnikami. Wszyscy techniczni, wszyscy z gazem, wszyscy z nieszablonowymi pomysłami na boisku. Według dziennikarzy Bilda – Christiana Falka i Toniego Altschaeffla, Bayern nie planuje już dalszych wypożyczeń Wannera. W przyszłym sezonie stanie się on pełnoprawnym zawodnikiem tego zespołu. No i kto wie, być może nie będzie potrzeby wydawania grubo ponad 100 milionów € na Floriana Wirtza, na którego monachijczycy chcieliby zagiąć parol. Być może sami sobie wychowają swojego „Wirtza”?

TOMASZ URBAN, DZIENNIKARZ VIAPLAY

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Niespodziewany gość na Stamford Bridge. Światowa gwiazda oglądała Legię
Piękny widok. Znakomita sytuacja Jagiellonii w klubowym rankingu UEFA
Liga Konferencji: oto klasyfikacja strzelców! Pululu ma rywala
Ależ come back Manchesteru United! Harry Maguire dał awans. Dziewięć goli! [WIDEO]
Szalony mecz w Manchesterze! Lazio odpada. Oto drabinka Ligi Europy
Liga Konferencji już bez polskich klubów. Oto komplet półfinalistów!
Kibice Legii na ustach całego świata! “Szalona atmosfera”
Legia na ustach całej Anglii. Oto co piszą po sensacyjnej wygranej
Legia lepsza od Chelsea w rewanżu! Sensacja na Stamford Bridge [WIDEO]
Siemieniec wyznał, co czuł po straconym golu. Szczerze