“Akt buntu”
“The Guardian” zaczyna od mocnego tytułu: “Watkins wysyła Anglię do finału”. Potem redaktorzy zwracają uwagę na to, że akcja bramkowa została przeprowadzona przez zawodników, którzy nie zaczęli meczu w podstawowym składzie. Podawał Cole Palmer, a do siatki trafił Ollie Watkins. Obaj zostali wprowadzeni na murawę około 10 minut przed akcją chwały.
Kontrastuje to z tendencją Garetha Southgate’a do trzymania się planu i unikania roszad w składzie.
“The Guardian” twierdzi, że w finale przeciwko Hiszpanii Anglicy nie będą faworytami. Pisze jednak, że Synowie Albionu mają “głębokie pokłady elastyczności”. Dziennikarze wymieniają “przewrotkę Bellinghama i heroiczną serię rzutów karnych ze Szwajcarią”. Gol Watkinsa w doliczonym czasie gry to “najświeższy akt buntu”.
“Co za końcówka!”
“The Sun” również w ciekawy sposób wprowadza czytelnika do pomeczowej relacji. “Wat a finnish”, co jest grą słów związaną z nazwiskiem strzelca decydującego gola – Watkins – oraz wyrażeniem “co za końcówka”.
Dziennikarze nazywają 28-letniego napastnika “super-rezerwowym”. W tekście jest też mowa o żądaniach angielskich kibiców, którzy od dłuższego czasu domagali się, aby Gareth Southgate otworzył się na roszady w składzie. Dzisiaj o sukcesie Anglików przesądził zawodnik wpuszczony z ławki rezerwowych.
Obcy teren zdobyty
“The Telegraph” opisuje bramkę Watkinsa jako “niezwykłą”. Dziennikarze wymieniają również, że dzisiejszy sukces to pierwszy awans kadry pod wodzą Garetha Southgate’a do finału wielkiej imprezie na obcym terenie. Przed trzema laty Anglicy rozgrywali finał Euro 2020 na londyńskim Wembley.
Redaktorzy szykują się już na wielki finał z Hiszpanią, który odbędzie się 14 lipca. Piszą, że “Gareth Southgate ma cztery dni na przygotowanie do niedzielnego finału, kiedy postara się pójść w ślady wielkiego trenera Sir Alfa Ramseya”. Ramsey pozostaje jedynym do tej pory selekcjonerem, który poprowadził Synów Albionu do złotego medalu na dużej imprezie międzynarodowej. Był to triumf w Mistrzostwach Świata w Anglii w 1966 roku.