ŁKS bez punktów w ostatniej delegacji
W ostatnich spotkaniach tego sezonu, beniaminek grał już tylko i wyłącznie o honor. Łodzianom jednak nie udało się przerwać serii porażek i musieli uznać wyższość przeciwnika po raz piąty z rzędu. Oznacza to również, że drużyna “Rycerzy Wiosny” nie poprawiła swojego dorobku punktowego w meczach wyjazdowych, który nadal będzie wynosić cztery punkty. Co po rywalizacji w Lubinie miał do powiedzenia trener ŁKS-u?
– Chciałbym pogratulować trenerowi Fornalikowi i Zagłębiu tego zwycięstwa. W naszym wykonaniu to były dwie różne połowy. Ta otwierająca, trzeba szczerze powiedzieć, że była mocno przeciętna, wręcz słaba. Przeciwnik miał przewagę i znacznie nad nami dominował. Zdawałem sobie oczywiście sprawę, że zwłaszcza początek spotkania może być trudny z uwagi na mentalny problem jaki pojawił się po ostatniej porażce w Gliwicach. Widać było, że brakowało nam tej pewności w grze – mówił trener beniaminka z Łodzi.
– Zabrakło nam determinacji oraz częstszego doskoku do przeciwnika. Zagłębie mogło swobodnie operować piłką na naszej połowie, dzięki czemu kreowało sobie mnóstwo sytuacji podbramkowych. Na szczęście po przerwie wyglądaliśmy znacznie lepiej i myślę, że dobrze w nią weszliśmy. Mieliśmy okazje w początkowych fragmentach, ale nie wykorzystaliśmy ich. Następnie straciliśmy drugą bramkę i znowu przeciwnik zaczął dominować. Staraliśmy się i walczyliśmy do końca chociaż o tego gola kontaktowego, na więcej nie było nas stać – podsumował Marcin Matysiak.