Nawet z daleka było widać, że to był błąd
W 53. minucie Fabian Rieder przyjął piłkę blisko linii bocznej, pobiegł z nią w kierunku przecięcia linii bramkowej z linią boczną pola karnego, gdzie starał się minąć Joela Monteiro.
Nawet w ujęciu z kamery ustawionej na środku trybuny głównej widać, że piłka była częściowo za linią bramkową, ale musiała być jednocześnie również na tej linii, ponieważ nie było widać wystarczająco dużego tak zwanego prześwitu między linią i piłką, aby można było założyć, że była całym obwodem poza boiskiem.
Sędzia asystent Zaza Pipia miał dużo lepszy kąt widzenia, gdyż był prawie przy samej chorągiewce rożnej. A jednak ocenił sytuację podwójnie źle.
Podwójny błąd sędziego asystenta
Po pierwsze: w sytuacji tak stykowej, a jednocześnie bramkowej, w meczu z systemem VAR nie powinien podnosić chorągiewki od razu, lecz czekać na zakończenie akcji albo przynajmniej zakończenie bramkowej fazy akcji. Tymczasem podniósł chorągiewkę jeszcze w czasie gry, tuż przed golem. Po drugie: stojąc niemalże na wprost zdarzenia ocenił je źle.
Tuż po podaniu Fabiana Riedera piłkę przyjął Enzo Millot i strzelił gola na 2:1. Wtedy Zaza Pipia ponownie podniósł chorągiewkę. Piłkarze Young Boys Berno od razu zaczęli protestować z powodu bramki uzasadniając to tym, że w czasie akcji sędzia asystent podniósł chorągiewkę i potem podniósł ją drugi raz…
Sędzia asystent stracił koncentrację
Pipia po krótkiej chwili ją opuścił i zaczął szybko przemieszczać się krokiem dostawnym wzdłuż linii bocznej w kierunku linii środkowej, co zwykle ma oznaczać, że gol był prawidłowy. Jednak w tym przypadku świadczyło głównie o tym, że sędzia asystent wyraźnie stracił koncentrację i się pogubił.
Sprawę częściowo uratował sędzia główny Giorgi Kruaszwili, który widząc rozwój akcji i zagrożenie bramki gości, wstrzymał się z gwizdkiem. Dzięki temu po golu całą akcję mógł zweryfikować VAR.
Zespół VAR tworzyli sędzia wideo Tiago Bruno Lopes Martins z Portugalii i sędzia asystent wideo Jarred Gillett z Australii reprezentujący Angielski Związek Piłki Nożnej (The FA). Po analizie powtórek przekazali Giorgiemu Kruaszwiliemu, że piłka nie opuściła boiska i gola należy uznać. Gospodarze wygrali ten mecz 5:1. Obserwatorem sędziów był Tomasz Mikulski, przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN.
Rafał Rostkowski