Borek punktuje kadrę i wyniki Probierza
Po piątkowym blamażu polskiej kadry w Portugalii Mateusz Borek nie gryzł się w język, oceniając aktualną sytuację w reprezentacji Polski. W Kanale Sportowym odniósł się bezpośrednio do Michała Probierza, wskazując, że nie ma on na rozkładzie zwycięstwa nad żadnym silnym rywalem
– Skończyły się eksperymenty, trzeba patrzeć kompleksowo. To był 16. mecz Michała Probierza w roli selekcjonera i on nie wygrał jeszcze z nikim poważnym. Są momenty, ale na koniec mnie interesuje wynik – powiedział.
Borek wskazał też, który czynnik najbardziej kuleje w reprezentacji. – Dzisiaj to nie jest gotowy zespół na eliminacje mistrzostw świata. My mamy największe problemy z czymś, co wydawało się, że jest najłatwiejsze do nauczenia. Kiedyś mieliśmy stabilnych obrońców, a martwiliśmy się o kreatywnych piłkarzy w środku pola, jak teraz Urbański czy Zieliński – dodał.
Posiłkując się dość obrazowym porównaniem, Borek skwitował, że w dalszym ciągu jest mnóstwo niewiadomych, jeśli chodzi o postawę polskiej kadry. – Dzisiaj wyglądamy trochę jak poseł Borys Budka. Kiedyś w wywiadzie wyszedł elegancko – krawat, koszula, marynarka, a na dole klapki, majtki i gołe nogi. Jesteśmy nadzy od dołu do pasa. Niby lepiej to wygląda od pasa w górę. Niestety, wciąż mamy więcej znaków zapytania niż odpowiedzi – dodał.
Probierz jeśli wygrywa, to z mniej renomowanymi rywalami
Kwestia braku zwycięstwa nad żadnym poważnym rywalem przylgnęła do Michała Probierza już jakiś czas temu. I jeśli spojrzeć na listę zwycięstw kadry pod jego wodzą, nie sposób nie przyjąć, że jest to prawda.
Najwyżej notowanym rywalem w rankingu FIFA, którego biało-czerwoni pod wodzą Probierza pokonali była Ukraina (wówczas 22. w rankingu). W czerwcowym sparingu Polacy wygrali 3:1, ale właśnie – był to jedynie mecz towarzyski, którego celem było wyszlifowanie ostatnich szczegółów przed zbliżającym się Euro 2024.
Jeśli zatem weźmiemy pod uwagę wyłącznie mecze o stawkę, na pierwsze miejsce wysuwa się wrześniowe zwycięstwo 3:2 na Hampden Park ze Szkocją. W chwili rozgrywania tego spotkania rywale zajmowali 48. miejsce w rankingu FIFA.
Poza tym starciem, kadra Probierza odniosła tylko dwa zwycięstwa w meczach o punkty. Były to spotkania nad przeciwnikami z miejsc 131. (Wyspy Owcze) i 123. (Estonia). Nie wliczamy do tego finału baraży o Euro 2024 z Walią (29.) – w regulaminowym czasie gry padł przecież bezbramkowy remis.
Lista meczów Michała Probierza w roli selekcjonera i miejsca rywali w rankingu FIFA:
🟢 12.10.2023 – Polska 2:0 Wyspy Owcze (131.)
🔵 15.10.2023 – Polska 1:1 Mołdawia (159.)
🔵 17.11.2023 – Polska 1:1 Czechy (41.)
🟢 21.11.2023 – Polska 2:0 Łotwa (132.)
🟢 21.03.2024 – Polska 5:1 Estonia (123.)
🔵 26.03.2024 – Polska 0:0 (5:4 k.) Walia (29.)
🟢 07.06.2024 – Polska 3:1 Ukraina (22.)
🟢 10.06.2024 – Polska 2:1 Turcja (40.)
🔴 16.06.2024 – Polska 1:2 Holandia (7.)
🔴 21.06.2024 – Polska 1:3 Austria (25.)
🔵 25.06.2024 – Polska 1:1 Francja (2.)
🟢 05.09.2024 – Polska 3:2 Szkocja (48.)
🔴 08.09.2024 – Polska 0:1 Chorwacja (12.)
🔴 12.10.2024 – Polska 1:3 Portugalia (8.)
🔵 15.10.2024 – Polska 3:3 Chorwacja (12.)
🔴 15.11.2024 – Polska 1:5 Portugalia (7.)
Kadra Brzęczka nie grała efektownie, ale znacznie skuteczniej
Debatując nad stylem i wynikami reprezentacji pod wodzą Michała Probierza, niejednokrotnie przywoływana jest kadencja Jerzego Brzęczka. Wówczas biało-czerwoni nie zachwycali jakością, a mecze z ich udziałem nierzadko po prostu ciężko się oglądało. Ale była zasadnicza różnica – rezultaty były zgoła odmienne.
Były selekcjoner zaczął kadencję od czterech spotkań w Lidze Narodów. Polacy zremisowali wówczas po 1:1 z Włochami i Portugalią, a drugie mecze przegrywali odpowiednio 0:1 i 2:3. Nie miało miejsce coś takiego, co w ostatni piątek wydarzyło się w Porto – Portugalczycy co prawda byli lepszym zespołem, ale różnica klas nie była aż tak wyraźna. To samo w starciu z Włochami.
Później Brzęczek zaliczył niezwykle udane eliminacje do Euro 2020, które rozpoczął od wyjazdowego zwycięstwa 1:0 nad Austrią (wówczas 23. w rankingu FIFA). Biało-czerwoni po być może niezbyt efektownej, ale z pewnością efektywnej serii bez problemu wygrali grupie G, gromadząc 25 punktów w 10 meczach. Co najbardziej istotne, stracili w nich tylko pięć goli. Czyli tyle, ile w jednym meczu z Portugalią.
Probierz musi skupić się na defensywie
Ale czy i kiedy Michał Probierz miał okazję do tego, aby ograć poważnego rywala? Jego bilans wyglądałby znacznie lepiej, gdyby nie remis z Czechami w listopadzie ubiegłego roku czy nawet przegrana z Austrią na Euro 2024. Nieco przychylniej patrzyłoby się na jego dokonania również w sytuacji, gdyby udało się wygrać choćby jedno ze spotkań z Chorwacją w Lidze Narodów.
Kwestia braku triumfu nad poważnym rywalem to tylko jedna strona medalu. Bardzo dużym utrapieniem jest defensywa, która, i nie ma w tym krzty przesady, nie istnieje. Probierz regularnie rotuje składem obrony, a w 16 meczach pod jego wodzą biało-czerwoni stracili aż 29 goli. Daje to aż 1,8 bramki na spotkanie. Gdyby zatem ten aspekt uległ poprawie, wówczas opinia na temat jego pracy nie byłaby tak odmienna od tego, czego z reprezentacją dokonywał Jerzy Brzęczek.