HomePiłka nożnaŁKS zagrał do końca! I wyrwał punkt liderowi [WIDEO]

ŁKS zagrał do końca! I wyrwał punkt liderowi [WIDEO]

Źródło: Własne

Aktualizacja:

Piłkarze ŁKS-u Łódź w spotkaniu z liderem Betclic 1. Ligi musieli wrócić z bardzo dalekiej podróży. Łodzianie przegrywali już dwoma bramkami, żeby ostatecznie wyrwać Termalice jeden punkt.

ŁKS Łódź

Pawel Jaskolka / PressFocus

Szalona pierwsza połowa w Niecieczy

Już od pierwszych minut spotkania widać było, że obie ekipy chcą postawić w sobotę na ofensywę. Po pierwszej akcji wykreowanej przez łodzian, inicjatywę zaczęli przejmować gospodarze. Ale zapewne nawet oni nie spodziewali się, że ŁKS wyręczy ich w zdobywaniu bramek.

W piątej minucie meczu naciskany przez rywala Łukasz Wiech zdecydował się uspokoić sytuację przed polem karnym, oddając piłkę do Aleksandra Bobka. Młodzieżowiec złożył się do przyjęcia i… nie zdołał tego zrobić. Futbolówka minęła jego nogę, wpadła do bramki, przez co stoper zaliczył niespodziewaną bramkę samobójczą.

Pierwsza bramka jedynie dała gospodarzom wiatr w żagle. Słoniki absolutnie zdominowały łodzian, co chwila meldując się w okolicach ich pola karnego. Szybko przyniosło to efekt, bowiem już w 16 minucie wynik spotkania podwyższył Kacper Karasek.

Jakub Dziółka nie zamierzał czekać zbyt długo i pierwszą zmianę przeproewadizł jeszcze przed przerwa. W 37 minucie na placu gry pojawiła się jedna z gwiazd Rycerzy Wiosny – Pirulo. Hiszpan zastąpił mocno niewidocznego w meczu Mateusza Wysokińskiego.

Minutę później ŁKS złapał kontakt. W akcję bramkową zaangażowany był inny z Hiszpanów, Andreu Arasa. Skrzydłowy wypatrzył po drugiej stronie boiska Antoniego Młynarczyka i posyłając mu długą piłkę zagwarantował mu niemalże sytuację sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Młodzieżowiec miał delikatne problemy z opanowaniem piłki, ale kiedy już ta sztuka mu się udała, huknął pod poprzeczkę, znakomitym strzałem umieszczając piłkę w bramce.

Przed przerwą kolejne okazje do podwyższenia wyniku mieli jeszcze gospodarze, ale Aleksander Bobek nie dał się pokonać. Po pierwszej połowie więcej powodów do radości, tak jak i argumentów na boisku, mieli więc piłkarze lidera Betclic 1. Ligi.

ŁKS zagrał do końca

W drugiej części spotkania tempo nieco spadło. Wciąż była to otwarta wymiana ofensywnych akcji, jednak już nie tak częstych i groźnych jak wcześniej. Optycznie cały czas nieco większą inicjatywę mieli gospodarze, ale konkrety dołożyli od siebie łodzianie.

W 76 minucie meczu biegnący z piłką na prawnym skrzydle Jędrzej Zając wypatrzył nabiegającego z głębi pola Michała Mokrzyckiego i obsłużył go wręcz idealnie. Pomocnik z dużym sprytem podciął futbolówkę nad bramkarzem, ta mozolnie turlała się jeszcze do bramki, ale z asekuracją Mokrzyckiego zdołała do niej dolecieć.

Do ostatniego gwizda sędziego końcowy wynik cały czas wisiał na włosku. Swoje okazje na wyrwanie trzech punktów miały obie drużyny, ale zawiodły celowniki. Więcej bramek nie padło, więc w spotkaniu na szczycie tabeli obejrzeliśmy podział punktów.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:2 ŁKS Łódź
Bramki: Wiech (s.) 5′, Karasek 16′, Młynarczyk 38′, Mokrzycki 76′
Żółte kartki: Hilbrycht, Trubeha – Głowacki, Mokrzycki, Kupczak, Pirulo, Alastuey

Termalica: Chovan – Hilbrycht, Putivtsev, Isik, Kasperkiewicz – Dombrovkiy, Wolski, Strzałek – Ambrosiewicz, Zapolnik, Fassbender

ŁKS: Bobek – Dankowski, Gulen, Wiech, Głowacki – Kupczak, Mokrzycki, Wysokiński – Arasa, Feiertag, Młynarczyk

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Jarosław Niezgoda zaimponował! Transfer blisko
PSG straciło punkty. Pierwsza taka sytuacja w sezonie
Kuriozalne błędy bramkarzy i kolejne trafienie Mbappe! Real górą w starciu z beniaminkiem [WIDEO]
Festiwal błędów w Hiszpanii. Bramkarze Realu i Espanyolu się nie popisali
Dlaczego Pekhart nie zagrał z Pogonią? Kuriozalny powód
Śląski klasyk dla Górnika! Zabrzanie z trzema punktami
Co za końcówka drużyny reprezentanta Polski! Remis rzutem na taśmę [WIDEO]
Trzęsienie ziemii w klubie Polaka! To efekt kompromitującej porażki
Polski napastnik nie pomógł swojej drużynie! Czerwona kartka jeszcze w pierwszej połowie
Niespodzianka w Premier League. Manchester United stracił punkty