HomePiłka nożnaGwiazdy na bezrobociu. Kto wciąż czeka na zatrudnienie?

Gwiazdy na bezrobociu. Kto wciąż czeka na zatrudnienie?

Źródło: Własne

Aktualizacja:

Jak co roku rynek transferowy wypełnił się piłkarzami, którzy nie przedłużyli kontraktów z dotychczasowymi klubami i teraz można ich zakontraktować, nie płacąc przy tym sumy odstępnego. I przyznać trzeba, że wśród bezrobotnych graczy głośnych nazwisk nie brakuje.

Mats Hummels

Zuma / Alamy

GWIAZDA JUVENTUSU DO WZIĘCIA

Jednym z najdroższych bezrobotnych piłkarzy na rynku jest obecnie Adrien Rabiot, którego kontrakt z Juventusem wprawdzie wygasł wraz z końcem czerwca, ale nie było wcale powiedziane, że definitywnie opuści stolicę Piemontu. W dużej mierze tę atmosferę niepewności zbudowało oczywiście Euro 2024, które zdominowało tematy piłkarskie i nie pozwalało za bardzo zawodnikom skupiać się na aspekcie klubowym.

Wszystko wyjaśniło się jednak w końcu podczas czwartkowej konferencji prasowej „Starej Damy”. Dyrektor sportowy Cristiano Giuntoli oświadczył bowiem, że pragnie podziękować francuskiemu pomocnikowi za wkład w rozwój klubu i życzyć mu powodzenia w przyszłości. Tym samym na lodzie został doświadczony rozgrywający, który ma w dorobku 48 występów we francuskiej kadrze, 212 w barwach Juventusu i 227 dla Paris Saint-Germain. Można się więc spodziewać, że ustawią się po niego kolejki chętnych, ale też każdy potencjalny kontrahent powinien mieć kieszeń pełną pieniędzy – bo zakontraktowanie takiego zawodnika będzie wiązało się i z koniecznością zaoferowania wysokiej pensji, i z obowiązkiem nagrodzenia gracza sowitą premią za podpis.

Tak głośnym nazwiskiem nie dysponuje z pewnością Mario Hermoso, który – w przeciwieństwie do Rabiota – ostatnich tygodni nie spędził na turnieju rangi mistrzowskiej. 29-latek po raz ostatni wystąpił w hiszpańskiej kadrze przed pięcioma laty, ale to nie oznacza, że od tamtego czasu leżał do góry brzuchem. Zdążył bowiem zebrać blisko 200 spotkań w barwach Atletico Madryt i teraz czeka pewnie na ostatni duży kontrakt w karierze. W podobnym położeniu jest zresztą również Guido Rodriguez, który w kwietniu zdmuchnął 30 świeczek urodzinowych z tortu, a teraz rozstał się z Betisem. Argentyńczyk w ostatnich sezonach był filarem drużyny, grając w środku pola i przede wszystkim skupiając się na rozbijaniu ataków rywali. To zresztą przyniosło mu znacznie więcej żółtych kartek (42) niż goli (9) czy asyst (4) w barwach klubu z Andaluzji.

Z MANCHESTERU NAD JEZIORO

Aż dziw bierze, że wciąż bez pracodawcy jest Raphael Varane. Może i ostatnie lata – te spędzone już na Old Trafford – nie były dla niego aż tak udane, jak poprzednie gdy był ważnym zawodnikiem Realu Madryt. Wciąż jednak mówimy o 93-krotnym reprezentancie Francji, mistrzu świata z 2018 roku, 4-krotnym triumfatorze Ligi Mistrzów i 3-krotnym zwycięzcy La Liga. Rosły stoper niedawno skończył 31 lat, ma rozegranych blisko 400 meczów dla „Królewskich” i blisko 100 dla „Czerwonych Diabłów”. W ostatnim czasie pojawiły się jednak spekulacje łączące go z… beniaminkiem Serie A. To samo w sobie brzmi rzecz jasna absurdalnie, ale gdy już weźmiemy pod uwagę, że Como 1907 to klub położony w pięknych okolicznościach przyrody, bo nad niezwykle urokliwym jeziorem, a jego właścicielami są szalenie bogaci ludzie z ogromnymi ambicjami, klocki powoli zaczynają nam się składać do kupy. I choć transakcja wydaje się być bliska finalizacji, wciąż margines niepewności pozostaje.

Wśród bezrobotnych piłkarzy uwagę zwraca jeszcze inny z przeszłością w Manchesterze. To Anthony Martial którego kariera zdecydowanie nie potoczyła się zgodnie z oczekiwaniami. Kiedy przecież blisko dekadę temu przenosił się z Monaco do MU, wśród licznych bonusów – wpisanych wówczas w kontrakt – był choćby ten gwarantujący Francuzom dodatkową gratyfikację w momencie, gdy napastnik zdobędzie Złotą Piłkę. Złotej Piłki nigdy nie zdobył, dość zresztą powiedzieć, że generalnie za wielu indywidualnych trofeów nie zgarnął. Może i były bardziej żyzne dla niego lata – jak choćby sezon 2015/16 z 11 golami w Premier League i 2019/20 z 17 – ale ostatnie były już mizerne. Późną zimą leczył kontuzję, wiosną nie był brany pod uwagę przez Erika ten Haga, a teraz wciąż ma apetyt, by pokazać, że grać w piłkę potrafi.

LEGENDA BVB W DRODZE DO AMERYKI

Smak gry na Old Trafford poznał też Memphis Depay, aczkolwiek trudno traktować to jako istotny epizod w jego karierze, skoro w ciągu dwóch lat zebrał ledwie ponad 50 występów i jest tam uznawany raczej za niewypał. Potem jednak odbudował się jako zawodnik Lyonu, strzelił też kilkanaście bramek dla Barcelony, a ostatnie miesiące spędził w Madrycie – jako zawodnik Atletico. W pierwszych dwóch tygodniach lipca mógł jednak nie mieć głowy do myślenia o przyszłości klubowej, bowiem aż do półfinału walczył w barwach holenderskiej drużyny narodowej na międzynarodowym turnieju. Sam jednak nie może uznać tego Euro za wybitnie udane – ustawianie go w roli „fałszywej dziewiątki” od początku było kontrowersyjne, a Depay ostatecznie skończył mając tylko gola i asystę w dorobku.

Dość pokaźnym doświadczeniem mogą się też jednak pochwalić piłkarze z Niemiec. Wraz z końcem czerwca z Borussią Dortmund rozstali się w końcu Mats Hummels i Marco Reus, których można śmiało nazywać legendami Bundesligi. Ten pierwszy ma za sobą fenomenalną wiosnę podszytą jednak niesnaskami z ówczesnym trenerem Edinem Terziciem. Terzicia w klubie już nie ma, ale Hummelsa również – weteran poszukuje jednak miejsca pracy blisko ojczyzny. Dlatego też łączony był włoskimi zespołami, choć w na początku lipca mówiło się też sporo o jego romansie z Mallorcą. Wciąż nie wiadomo gdzie trafi wychowanek Bayernu Monachium, aczkolwiek na brak zainteresowania narzekać nie musi.

Reus z kolei jest otwarty na przygody zagraniczne i wygląda na to, że podjął już decyzję, gdzie spędzi najbliższe miesiące. Według Fabrizio Romano jest bowiem o krok od podpisania kontraktu z Los Angeles Galaxy.

WETERANI NA LODZIE

Lista bezrobotnych i potencjalnie atrakcyjnych zawodników jest oczywiście o wiele dłuższa. Znajduje się na niej choćby David de Gea, choć w tym przypadku zdziwienie jest o tyle większe, że doświadczony bramkarz nowego klubu nie szuka od dwóch tygodni, ale od ponad roku – bo to właśnie wraz z początkiem lipca 2023 rozstał się z Manchesterem United. Umowy z Realem Madryt nie przedłużył z kolei Lucas Vazquez – 33-latek mający w dorobku aż 349 meczów dla „Królewskich”. O nim jednak najwięcej mówi się w kontekście przenosin do Arabii Saudyjskiej, choć jak na razie żadnego kontraktu jeszcze nie podpisał.

Wydaje się również, że kwestią czasu jest, gdy nowe miejsca pracy znajdą inni. Ricardo Rodriguez był podstawowym obrońcą Szwajcarii na Euro, a przez ostatnich kilka lat regularnie występował w barwach włoskiego Torino. Angel Di Maria z kolei swoją piękną karierę reprezentacyjną spuentował w ostatnich dniach wygraniem Copa America, choć w międzyczasie wygasł jego kontrakt z Benficą. Miralem Pjanić może i zniknął z radarów europejskich kibiców, bo w końcu ostatnie dwa lata spędził jako zawodnik Sharjah FC, ale wciąż nie jest tak zaawansowany wiekowo, by musieć kończyć karierę. A przecież można by tak wymieniać dłużej: Alexis Sanchez rozstał się z Interem Mediolan, Thomas Meunier z Trabzonsporem a Sergio Ramos z Sevillą. No nie da się ukryć – można by z tego zestawu zmontować całkiem przyzwoitą kapelę…

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Szymański z golem! Dobił rywala. Fenerbahce rozjechało przeciwnika
Zrobili to pierwszy raz od dłuższego czasu. Nadchodzą lepsze miesiące dla Śląska?
Jonathan Junior przewał milczenie! Enigmatyczny wpis Brazylijczyka
Koulouris z przełamaniem! Fatalny początek Lechii [WIDEO]
Klimala szaleje w Australii. Tym razem trafił w derbach [WIDEO]
Reprezentant Polski w składzie na mecz z gigantem! Ważny mecz w Serie A
Piłkarz Lecha puszcza oko do działaczy. Czas na rekord
Komu kibicuje George Weah? Nieoczywista odpowiedź byłego snajpera Milanu
Sobis przed meczem Barcelony z Celtą. Wątpi, że Barca to zrobi
Arsenal poluje na hiszpański talent! Arteta jest zdecydowany