LeBron James zostaje w Los Angeles Lakers
James nie kończy jeszcze kariery. Tak jak można się tego było spodziewać, 39-letni skrzydłowy wraca do gry na swój 22. sezon w NBA i przy tym nie zmienia barw. Podpisze kontrakt o wartości 104 mln dol. na dwa lata, przy czym drugi rok to opcja zawodnika. Oznacza to, że latem 2025 roku znów będzie mógł samemu zdecydować o swojej przyszłości i w razie potrzeby zostać wolnym graczem. Co więcej, Lakers zgodzili się też na umieszczenie w kontrakcie klauzuli “no-trade”, co oznacza, że nie mogą wytransferować Jamesa bez jego zgody.
Fani Lakers mogą jednak czuć się zawiedzeni, bo James kilka dni temu miał zapowiedzieć władzom Lakers, że weźmie mniej pieniędzy, jeśli te będą w stanie znaleźć wzmocnienia na rynku transferowym. To im się jednak nie udało i ostatecznie LeBron uzgodnił warunki maksymalnego kontraktu. Stało się to ledwie dzień po tym, jak gwarantowaną umowę na kilka lat z Lakers podpisał Bronny James, czyli 19-letni syn najlepszego strzelca w historii NBA, którego kalifornijska drużyna wybrała z 55. numerem drugiej rundy tegorocznego draftu.
LeBron mimo upływu lat pozostaje jednym z topowych zawodników w lidze. W ubiegłym sezonie notował średnio 25,7 punktu, 7,3 zbiórki oraz 8,3 asysty na mecz, trafiając przy tym najlepsze w karierze 41 proc. rzutów z dystansu. Rozegrał 71 spotkań, ale Lakers mieli spore kłopoty w Konferencji Zachodniej i ledwo co załapali się do fazy play-off, gdzie odpadli z rywalizacji już w pierwszej rundzie. Porażkę z Denver Nuggets posadą przypłacił trener Darvin Ham. W jego miejsce Lakers zatrudnili JJ Redicka, który w tej roli zadebiutuje.