HomeKoszykówkaZnienawidzony jako zawodnik, uwielbiany jako ekspert. Kim jest nowy trener Los Angeles Lakers?

Znienawidzony jako zawodnik, uwielbiany jako ekspert. Kim jest nowy trener Los Angeles Lakers?

Źródło: własne

Aktualizacja:

Los Angeles Lakers w poniedziałek oficjalnie zaprezentowali swojego nowego trenera. Kolejnym szkoleniowcem drużyny został 40-letni JJ Redick.

JJ Redick

JJ Redick (fot. Associated Press / Alamy)

Redick zapowiada większą rolę Davisa

Czy to początek nowej ery w historii Los Angeles Lakers? Coś na pewno się zaczyna, bo w poniedziałek – dokładnie w dzień swoich 40. urodzin – nowym trenerem kalifornijskiej ekipy został JJ Redick. Były zawodnik, który spędził w NBA łącznie 15 sezonów, zadebiutuje w nowej dla siebie roli. – Zamierzam korzystać z matematyki – usłyszeli dziennikarze, gdy Redick wyjaśniał swoją filozofię trenerską. Nowy szkoleniowiec Lakers dodał, że zamierza skupić się na rzutach za trzy punkty, których Lakers w ostatnich latach nie oddawali wcale tak dużo.

Redick w Los Angeles będzie trenerem młodszego o ledwie pół roku LeBrona Jamesa, który jednak – według oficjalnych informacji – nie był zbyt zaangażowany w proces zatrudnienia swojego dobrego kolegi. Co innego Anthony Davis, czyli ta młodsza gwiazda kalifornijskiego zespołu. 31-latek sam z siebie chciał w tym procesie uczestniczyć. I ponoć ucieszył się, gdy efektem było zatrudnienie Redicka na 4-letni kontrakt. Jednym z celów nowego trenera Lakers jest zresztą to, by to właśnie podkoszowy miał większą rolę i odpowiedzialność w ataku.

Iść w ślady Steve’a Kerra

Lakers mają nadzieję, że brak doświadczenia Redicka nie będzie decydujący. Historia nie jest jednak zbyt łaskawa. Byli zawodnicy, którzy bez wcześniejszych doświadczeń trenerskich, obejmują stanowiska pierwszego trenera, nie osiągają w NBA zbyt wielkich sukcesów. W tym wieku było sześć takich przypadków i tylko Steve Kerr (jako jedyny zresztą w historii z tym klubem, w którym debiutował) potrafił się w nowej roli odnaleźć na tyle dobrze, by poprowadzić swój zespół do ligowego mistrzostwa. Kerr zdobył cztery tytuły z Golden State Warriors.

Co więcej, sam Redick ma świadomość, że nie był pierwszym wyborem kalifornijskiej drużyny. Już kilka tygodni temu władze Lakers znalazły swojego idealnego kandydata. Dan Hurley, dwukrotny mistrz NCAA z uczelnią UConn, odrzucił jednak 6-letni kontrakt o wartości 70 mln dol. Postanowił kontynuować karierę w roli trenera akademickiego. – Moje ego i uczucia ani przez chwilę nie zostały zranione. Hurley to dwukrotny mistrz kraju z UConn. Ja zdobywałem mistrzostwa z drużynami z podstawówki – stwierdził z rozbrajającą szczerością Redick.

Wschodząca gwiazda… telewizji

Faktem jest, że 40-latek do tej pory trenował tylko drużyny młodzieżowe swoich synów. Ale przez ostatnie lata dał się poznać jako jeden z najlepszych i najciekawszych ekspertów w koszykarskich mediach. Swoją inteligencją od początku imponował władzom Lakers, które miały go na swojej krótkiej liście kandydatów na 29. trener w historii klubu. Karierę w lidze zakończył w 2021 roku, ale już pięć lat wcześniej – jako pierwszy wciąż aktywny zawodnik NBA – wystartował ze swoim autorskim podcastem. Szybko zdobył naprawdę dużą popularność.

Po odwieszeniu butów na kołek stał się wschodzącą gwiazdą stacji ESPN, której był ekspertem. Jego racjonalne i trzeźwe analizy były jak powiew świeżości w kontrze do już nie gadających, a wrzeszczących głów innych ekspertów szukających tanich sensacji. Redick nie ukrywał jednak, że celem dla niego jest zostać trenerem. Rok temu na rozmowę kwalifikacyjną zaprosili go Toronto Raptors. Kilka miesięcy temu – Charlotte Hornets. W międzyczasie wystartował kolejny jego medialny projekt, tym razem we współpracy z… LeBronem Jamesem.

Na razie koniec z podcastami

Podcast “Mind The Game” od pierwszego odcinka przyciągnął miliony oglądających i słuchających. Wabikiem był oczywiście James – wciąż twarz NBA – który rzadko kiedy wypowiada się w tak swobodnej formie, ale piekielnie istotne było znalezienie kogoś, kto będzie umieć wyciągnąć z niego to, co najlepsze i odpowiednio poprowadzić rozmowę. Redick był wręcz idealnym kandydatem. Mądry, wygadany, a do tego od lat świetnie poruszający się w koszykarskiej przestrzeni medialnej. Nic dziwnego, że współkomentował tegoroczne finały NBA dla stacji ESPN.

W poniedziałek Redick był pytany o kontynuację swoich podcastów. – W tej chwili, i mam nadzieję, że tak pozostanie przez długi czas, jestem wykluczony z tworzenia takich treści. Na ten moment z tym skończyłem – stwierdził, nie zostawiając żadnych wątpliwości co do kolejnych odcinków. Ale nie jest to zaskakująca odpowiedź. To byłby ewenement, gdyby jako szkoleniowiec nadal prowadził medialne życie. Wstrzymany zostaje więc także program z Jamesem, którego trenerem właśnie został. Redick przechodzi na drugą stronę.

Redick był już najbardziej znienawidzony

Teraz to on będzie poddawany nieustannej analizie i krytyce mediów. Obejmuje stanowisko z najprawdopodobniej największą presją w całej lidze. Nie ma przypadku w tym, że od czasu odejścia Phila Jacksona w 2011 roku żaden trener Lakers nie wytrzymał w tej roli dłużej niż trzy sezony. Darvin Ham, którego Redick zastępuje, został zwolniony już po dwóch sezonach. Frank Vogel, poprzedni szkoleniowiec drużyny z Miasta Aniołów, pracował przez trzy lata, a nie uratowało go nawet to, że w swoim pierwszym sezonie w L.A. zdobył mistrzostwo.

Redicka czeka więc ogromne wyzwanie. Praca pod mikroskopem w trudnych warunkach dla jednego z najpopularniejszych zespołów na świecie. Nieustanna presja, ciągłe ocenianie. Czy jest na to przygotowany? Może wykorzystać swoje własne doświadczenia. Swego czasu, jeszcze zanim trafił do NBA, był przecież… najbardziej znienawidzonym sportowcem w Stanach Zjednoczonych. Tak, nie ma w tym krzty przesady. 40-latek już ponad dwie dekady temu mierzył się z ogromną falą nienawiści wobec swojej osoby, gdy z sukcesami grał na uniwerku Duke.

Prawie porzucił koszykówkę

Rzucano w niego wyzwiskami, obrażano jego rodzinę, kwestionowano jego męskość. Gdy w jakiś sposób wyciekł jego numer telefonu, to życzliwi “fani” przeciwnych drużyn akademickich każdej nocy dzwonili do niego po kilkadziesiąt razy, by uprzykrzyć mu życie. Po latach przyznał, że wszystko to sprawiło, że prawie porzucił koszykówkę. Nie pomagał fakt, że Duke jako uczelnia ogólnie nie jest zbyt lubiana poza kampusem w Durham. “Uprzywilejowani biali chłopcy” – to jedno z lżejszych określeń. A wśród nich przyszły trener Los Angeles Lakers.

Redick od początku swoich występów w NCAA osiągał sukcesy, ale przełom nastąpił w 2004 roku po drugim sezonie. – Możesz być dobrym zawodnikiem, ale czy chcesz być naprawdę świetny? – usłyszał wtedy od swoich trenerów. Był gwiazdą, wyrwał się z dość surowego domu, poczuł studencką wolność. – W ciągu pierwszych dwóch lat zrobiłem sporo głupich rzeczy – przyznał w rozmowie z ESPN. Zaczął zdawać sobie sprawę, że nie może dłużej tak być, jeśli ma spełnić swój potencjał. Wrócił do zdrowego odżywiania, postawił na sumienną pracę i dyscyplinę.

Uporządkować Los Angeles Lakers

Dwa lata później odchodził do NBA jako najlepszy ówcześnie gracz akademicki w kraju oraz najlepszy strzelec w historii Duke. Ustanowił też kilka innych rekordów – zarówno uczelni, jak i całej ligi akademickiej. Przez cztery sezony trafił łącznie 457 trójek (ówczesny rekord NCAA) na ponad 40-procentowej skuteczności. W drafcie do NBA w 2006 roku wybrali go Orlando Magic, a on przez kolejnych 15 sezonów – grał też dla Bucks, Clippers, 76ers, Pelicans i Mavericks – dał się poznać przede wszystkim jako znakomity strzelec i wielki profesjonalista.

Nigdy nie zdobył mistrzostwa. Od najmłodszych lat uwielbiał planować i porządkować, ale drogi do tytułu nie można sobie tak po prostu zaplanować. Teraz może przynajmniej spróbować uporządkować Lakers. Będzie ich prowadził – z zamiarem wprowadzenia na szczyt – jako jeden z najmłodszych szkoleniowców w lidze. Pytany w poniedziałek na konferencji o to, czy chciałby wyjaśnić jakieś “błędne przekonania” o swojej osobie, miał prostą odpowiedź. – Gówno mnie to obchodzi. Chcę po prostu zostać dobrym trenerem i zdobyć mistrzostwa – oznajmił.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Królewski odniósł się do spekulacji ws. transferu Rodado. Jasna deklaracja
Dziekanowski uderza w Probierza. “Nie powinien”
Rozegrał 81 spotkań w Ekstraklasie. Teraz omawia rywala Polaków
Co za gol w meczu dwóch Polaków! Trafił z połowy boiska [WIDEO]
Ekspert nie ma wątpliwości. “On nie powinien zostać selekcjonerem”
Reprezentacja Polski wywalczy punkt w meczu z potęgą. Borek tłumaczy
Ujawniono terminarz reprezentacji Polski w eliminacjach do MŚ 2026!
Zalewski z asystą. Borek szczerze: Mnie to rozśmiesza
Lech Poznań chce gwiazdę Wisły Kraków. To byłby hit
To uleczy polską obronę. Wichniarek nie ma wątpliwości