Ostatni poniedziałek z Ekstraklasą
Obie drużyny do meczu zamykającego 33.kolejkę przystępowały bez żadnej presji. Zagłębie po trzech zwycięstwach z rzędu i pewnym utrzymaniu, spokojnie mogło budować podwaliny pod przyszłe rozgrywki. Z kolei dla beniaminka z Łodzi, była to ostatnia, wyjazdowa potyczka w Ekstraklasie na co najmniej rok.
I od pierwszych minut to gospodarze notowali lepsze wejście w mecz, ustawiając wysoko linię obrony, próbując jak najszybciej odebrać futbolówkę przeciwnikowi. Już po czterech minutach, “Miedziowi” powinni prowadzić za sprawą Kacpra Chodyny, który jednak przegrał pojedynek “oko w oko” z Aleksandrem Bobkiem.
Bardzo szybko, ponieważ już trzy minuty później, lubinianie zdobyli pierwszą bramkę po kolejnym, udanym przejęciu piłki na połowie przeciwnika. Znakomitym podaniem otwierającym popisał się Kacper Chodyna i po dobrym wykończeniu przez Kurminowskiego, Zagłębie objęło prowadzenie w tym meczu.
Zagłębie nie miało zamiaru na tym poprzestać i można śmiało stwierdzić, że momentami wręcz tłamsiło ekipę beniaminka. Gospodarze wciąż stali wysoko i skutecznie odbierali piłkę na połowie ŁKS-u. Drużyna trenera Fornalika umiejętnie kontrolowała wydarzenia boiskowe i nic nie wskazywało na to, że taki stan rzeczy miałby ulec zmianie.
Jedyne czego zabrakło po stronie zespołu z Lubina to decyzyjność w polu karnym łodzian. “Miedziowi” do przerwy oddali mnóstwo strzałów i powinni prowadzić zdecydowanie wyżej. Do szatni, obie drużyny schodziły jednak przy jednobramkowej przewadze gospodarzy. Jeśli beniaminek myślał o wywiezieniu z Dolnego Śląska kompletu punktów, musiał kompletnie odmienić swoją grę zwłaszcza w tercji ataku.
Czwarte zwycięstwo z rzędu Zagłębia
Po przerwie, rolę na krótki moment się odmieniły. Łodzianie postanowili wyjść wyżej i poszukać swoich sytuacji do szybkiego wyrównania. I trzeba powiedzieć, że przez pierwsze 10 minut drugiej odsłony, ŁKS zrobił więcej w ofensywie, aniżeli w całej pierwszej połowie. Aczkolwiek w piłce chodzi o wykorzystywanie sytuacji, a tego beniaminkowi zabrakło. Chwilę po dobrym fragmencie przyjezdnych, to Zagłębie podwyższyło wynik tego spotkania za sprawą Mateusza Grzybka.
Trzeba powiedzieć, że sporo ożywienia w grę gości wniósł wchodzący z ławki w przerwie – Kay Tejan. 27-letni napastnik w 69. minucie miał doskonałą okazję do zdobycia bramki, aczkolwiek dobrą interwencją popisał się Sokratis Dioudis.
W końcowych minutach drugą żółtą kartkę (w konsekwencji czerwoną) otrzymał Kacper Chodyna za krótko mówiąc – niesportowe zachowanie. Kilka chwil później, gola kontaktowego strzelił młodzieżowiec przyjezdnych – Aleksander Iwańczyk. Łodzianom jednak nie udało się doprowadzić do wyrównania i ostatecznie, to “Miedziowi” zgarnęli komplet punktów. Oznacza to, że Zagłębie zakończy sezon 2023/2024 na ósmym miejscu.
Zagłębie Lubin – ŁKS Łódź 2:1 (1-0)
Dawid Kurminowski 7′, Mateusz Grzybek 58′ – Aleksander Iwańczyk 90+4′