Koniec turnieju dla polskiego tenisisty
Na drodze do ćwierćfinału dla Huberta Hurkacza stanął 10. w rankingu ATP – Grigor Dimitrow. Bułgar pierwsze trzy spotkania w francuskim turnieju przeszedł praktycznie suchą stopą tracąc tylko jednego seta, w wygranym 3:1 meczu z Zizou Bergs.
Początkowa faza batalii o ćwierćfinał była nad wyraz wyrównana. Niestety po tie-breaku, zwycięsko z pierwszej partii wyszedł Dimitrow. Był to też drugi najdłuższy set w całym meczu, ponieważ trwał on lekko ponad godzinę. W kolejnej części gry, z każdą minutą swoją wyższość pokazywał rywal wrocławianina. Bardzo często, wiele kluczowych piłek padało łupem Bułgara, a także popełniał mniej niewymuszonych błędów. Po drugim secie, Dimitrow prowadził 2:0 i był coraz bliżej ćwierćfinału.
Gdy wydawało się, że przy stanie 3:1 w trzeciej partii, Bułgar będzie miał już autostradę do awansu, nasz tenisista wrócił do gry w odpowiednim momencie i wyrównał stan rywalizacji, a następnie objął prowadzenie 5:4. Obaj zawodnicy mimo, że wyglądali na mocno zmęczonych, popisywali się niesamowitymi wymianami, które umilały odbiór tego spotkania.
Dopiero po drugim w tym meczu tie-breaku, zwycięsko z tego seta wyszedł Bułgar, który wygrał całą rywalizację 3:0. W efekcie czego, to Grigor Dimitrow awansował do ćwierćfinału po prawie trzygodzinnej rywalizacji.
Hubert Hurkacz – Grigor Dmitrow 0:3 (6:7, 4:6, 6:7)