Legendzie tenisa marzy się godne zakończenie kariery
Pod koniec lutego Andy Murray ogłosił, że tego lata zakończy karierę sportową. Igrzyska Olimpijskie, na których Murray odnosił swoje największe zwycięstwa, mogą być dla Szkota pożegnaniem z tenisem. 36-latek chce w tym roku jechać do Paryża, ale tylko w jednym celu.
– Bardzo chciałbym znów zagrać na olimpiadzie, ale pojawię się tam tylko jeśli będę miał szansę zdobyć kolejny medal. Mam wspaniałe wspomnienia z igrzysk, lecz chcę wystąpić na Olimpiadzie ze względu na formę sportową, nie po to, by zabrać miejsce komuś, kto bardziej na nie zasługuje. Mamy najlepszych deblistów na świecie, są też singliści tacy, jak Jack Draper, Cameron Norrie czy Dan Evans. Dlatego też nie jestem pewien, co stanie się latem.
Co ciekawe, Murray rozważa też udział w grze podwójnej. Jego partnerem mógłby być Joe Salisbury, z którym dotarł do ćwierćfinału na olimpiadzie w Tokyo. – Gdy grałem z Joe, stwierdził, że łatwiej będzie zdobyć medal w deblu. Przed turniejem miałem kontuzję mięśniową, i dlatego zdecydowałem się zrezygnować z gry pojedynczej.
Takie rozwiązanie na pewno kosztowałoby mniej sił Szkota, który w trakcie swojej kariery zmagał się z wieloma kontuzjami. Murray stoi teraz przed ostatnią szansą powiększenia swojego bogatego dorobku. Jako singlista wygrał złoty medal na olimpiadzie w Londynie, a także cztery lata później w Rio de Janeiro.