KSW już szykuje się do hitowej grali nr 100, która odbędzie się w listopadzie w Gliwicach, gdzie zobaczymy Mameda Chalidowa oraz Mariusza Pudzianowskiego. W Lubinie tak medialnych nazwisk nie było, ale gala wyszła świetnia. Trzymała w napięciu od początku do końca. W walce wieczoru Radosław Paczuski (7-2) znokautował w pierwszej rundzie Laida Zerhouniego (13-9). Do zwycięstwa potrzebował zaledwie 61 sekund. Dla byłego kickboksera to już siódma wygrana w MMA.
Wiele emocji przyniosła także walka doświadczonego Marcina Wójcika z utalentowanym Damianem Piwowarczykiem. Wójcik po jednym z ciosów padł na deski, ale zdołał się wykaraskać z trudnej sytuacji i nieoczekiwanie zaatakował zza pleców rywala. Zaczął go dusić i choć Piwowarczyk przetrwał pierwszy atak, to po drugim podejściu Wójcika musiał już odklepać. Dla Piwowarczyka była to druga z rzędu porażka. Wcześniej poległ z mistrzem wagi półciężkiej Rafałem Haratykiem.
Głowacki dzielnie walczył, ale przegrał
W starciu kickboxera z pięściarzem, Dawid Kasperski (2-0) pokonał Krzysztofa Głowackiego (1-1).
– Najlepsza broń na boksera to niskie kopnięcia – powiedział w połowie pierwszej rundy Albert Odzimkowski, komentator Viaplay. I faktycznie Kasperski, były kickboxer, starał się być poza zasięgiem rąk Głowackiego i nieustanie kopał w nogę wykroczną byłego pięściarza. Głowacki zachowywał jednak spokój i czekał na okazję do zaatakowania pięściami. Problem w tym, że z każdą kolejną minutą jego łydka była coraz bardziej zaczerwieniona.
– Skracaj dystans i wchodź w półdystans – po pierwszej rundzie podpowiadał “Główce” jego trener Piotr Strus. Ale Głowacki miał kłopot, aby dorwać lotnego na nogach Kasperskiego. Trzecia runda znowu układała się według tego samego schematu: Głowacki polował na jeden mocny cios ręką, a Kasperski uciekał i nieustannie kąsał niskimi kopnięciami. I choć były mistrz świata w boksie kilka razy mocno trafił rywala, szczególnie w korpus, to jednak było to za mało, by wygrać na punkty.
Piękna historia. Dzień przed galą Leśko nie wiedział, że zawalczy
Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana! Jeszcze w piątek wieczorem nie wiedział, że w ten weekend będzie się bił na gali KSW w Lubinie. A jednak Bartosz Leśko w sobotę wieczorem pojawił się w klatce i pokonał Dominika Humburgera.
– Zadzwonił do mnie mój menedżer Artur Ostaszewski i spytał “Czy jesteś szalony?”. A że jestem, to przyjąłem propozycję – zdradził Bartosz Leśko, który odniósł niespodziewaną wygraną.
Wyniki gali KSW 98
83.9 kg: Radosław Paczuski (7-2) pokonał Laïda Zerhouniego (13-9) w I rundzie
93 kg: Marcin Wójcik pokonał Damiana Piwowarczyka przez poddanie
93 kg: Bartosz Leśko pokonał Dominika Humburgera jednogłośną decyzją sędziów
93 kg: Dawid Kasperski pokonał Krzysztofa Głowackiego jednogłośną decyzją sędziów
77.1 kg: Artur Szczepaniak pokonał Krystiana Kaszubowskiego przez poddanie
61.2 kg: Zuriko Jojua pokonał Werllesona Martinsa jednogłośną decyzją sędziów
CW 80 kg: Daniel Skibiński pokonał Leonardo Damianiego niejednogłośną decyzją sędziów
61.2 kg: Islam Djabrailov pokonał Mariusza Joniaka przez poddanie
CW 80 kg: Steven Krt pokonał. Borysa Borkowskiego przez TKO
70.3 kg: Kacper Fornalski pokonał Aleksandra Budziłka przez poddani