Wichniarek: To była rada
Wszystko zaczęło się od sugestii, że Robert Gumny jest uzależniony od gier. — Możecie zadzwonić do Roberta i zapytać go, od czego był uzależniony. Ja nie mówię o używkach, tylko o PlayStation. Wiedząc o tym, że będzie debiutował w Bundeslidze, grał do trzeciej nad ranem – stwierdził Artur Wichniarek podczas “Loży Piłkarskiej”. Następnie zawodnik Kolejorza został zapytany o to stwierdzenie przez TVP SPORT przy okazji meczu z Legią Warszawa.
— Nie wiem, skąd on może mieć takie informacje. Ja mogę mieć informacje, że ktoś w klubie w Berlinie robi dziwne rzeczy na boku. Zachowujmy się poważnie. Nie jestem już dzieckiem, on też nie, więc niech się zajmie swoimi sprawami. Dalej nie będę tego komentował – rzucił Gumny, zamykając ze swojej strony temat. Artur Wichniarek podczas Mocy Futbolu również wypowiedział ostatnie w tej sprawie słowa.
— Jestem w berlińskim ZOO. To jedyny klub, który w tamtych czasach odwiedzałem z moimi dziećmi. Ta polemika jest trochę dziwna, bo przecież powiedziałem jedną rzecz: że są ludzie od różnych rzeczy uzależnieni. To że piłkarze mają na swoje zamówienie robione PlayStation to jest normalne i za moich czasów też tak było. Robert Gumny, o czym powiedziałem, to facet o niesamowitych możliwościach piłkarskich. To była rada od starszego faceta, żeby faktycznie zrobił wszystko, by podporządkować swoje życie tylko i wyłącznie piłce. I wtedy będzie grał na miarę swoich możliwości. Koniec kropka, nic więcej – mówił ekspert.