Reprezentacja Polski wymęczyła w piątek zwycięstwo 1:0 z Litwą, ale nie pozostawiła po sobie dobrego wrażenia. W poniedziałek piłkarze Michała Probierza zagrają z Maltą, czyli 168. zespołem rankingu FIFA. Już wiadomo, że w tym meczu nie zadebiutuje Mateusz Skrzypczak, który wyróżnia się od dłuższego czasu w Ekstraklasie. Piłkarz Jagiellonii Białystok, który został dowołany awaryjnie na zgrupowanie po kontuzji Sebastiana Walukiewicza, nie znalazł się w kadrze meczowej.
Gorąca dyskusja między Borkiem a Wichniarkiem
– Komunikat o odesłaniu Skrzypczaka to jest policzek dla 15. ligi w Europie. To pokazuje, że te wszystkie powołania Gurgula czy innych zawodników to było nic innego, jak marketing i PR. Na zasadzie: dobrze o mnie mówią, bo jeżdżę na ligę i oglądam tych chłopaków, opowiadam np. o Szali z Górnika. A na koniec z Maltą nie ma nawet 5% PR-u i kadra na ten mecz jest bez Ekstraklasy – powiedział Mateusz Borek w “Mocy Futbolu”.
– Skrzypczak na trybunach? Mam wrażenie, ze w tym ustawieniu obrońców, w tej hierarchii, to jest jego miejsce w szeregu. Niech udowodni w następnych meczach, ze jest topowym zawodnikiem – stwierdził Artur Wichniarek
– Ale to jedyny moment, kiedy możesz go sprawdzić – wtórował mu Janusz Michallik, były reprezentant USA.
– To znaczy, że Skrzypczaka nie będzie z Finlandią i Holandią. Zadajmy sobie inne pytanie: po co się oszukiwać? Przestańmy robić te zabiegi PR-owe. (..) Mam wrażenie, że założyliśmy opaskę na oczy i chodzimy po ciemku – stwierdził Borek.
– A jak Fernando Santos mówił, że nie ma w Ekstraklasie odpowiednich zawodników, to wszyscy go krytykowali. Wzięliśmy nowego trenera [Probierza – red] i był przekaz, ze musisz powoływać z Ekstraklasy, bo Portugalczyk nie powoływał. A jak Probierz zaczął powoływać, to miał niemal same słabe wybory – oznajmił Wichniarek.