Tylu trenerów Legia miała na liście przed Iordanescu. Aż się nie chce wierzyć

Iordanescu został wybrany z desperacji?

Gdy stało się jasne, że Legia Warszawa nie przedłuży kontraktu Goncalo Feio, władze stołecznego klubu weszły na rynek trenerski w poszukiwaniu następcy Portugalczyka. Przez media przewijały się kolejne kandydatury, a proces wyboru szkoleniowca przedłużał się do granic możliwości. W pewnym momencie kibice byli już na tyle zniecierpliwieni, że otwarcie wywierali presję na zarządzie, by w końcu zakontraktował nowego trenera. Ostatecznie padło na Edwarda Iordanescu, byłego selekcjonera reprezentacji Rumunii.

Można było się spodziewać, że początkowo nie był on priorytetem Legii, tylko sytuacja i okoliczności zmusiły klub do zdecydowania się na taką opcję. Jak jednak teraz informuje Bożydar Iwanow na łamach Polsatu Sport – początkowo, bo jesienią rok temu, Iordanescu miał znajdować się dopiero na około dziesiątej pozycji na liście kandydatów do zastąpienia Iordanescu! Cała reszta opcji musiała się wysypać, by ostatecznie Rumun dołączył do Wojskowych.

Aktualnie Legia Warszawa zajmuje dopiero dziesiąte miejsce tabeli Ekstraklasy z bilansem czterech zwycięstw, czterech remisów i czterech porażek. W Lidze Konferencji stołeczna ekipa najpierw przegrała z Samsunsporem, a następnie wygrała z Szachtarem Donieck. Do listopadowej przerwy na mecze reprezentacji czeka ich mecz na Łazienkowskiej z Pogonią Szczecin w Pucharze Polski, ligowe starcie wyjazdowe z Widzewem Łódź, wyjazdowy mecz europejskich pucharów z Celje oraz domowe spotkanie z Termalicą w lidze.