Śląsk prowadził mimo problemów
Śląsk Wrocław złapał lekką zadyszkę po imponującym początku rundy wiosennej. Wicemistrzowie Polski przegrali z Rakowem Częstochowa i GKS-em Katowice. W sobotę podejmowali u siebie Zagłębie Lubin, które złapało wiatr w żagle za kadencji Leszka Ojrzyńskiego.
Obie drużyny potrafiły dochodzić do okazji. Rafał Leszczyński i Dominik Hładun mieli sporo roboty, choć brakowało stuprocentowych sytuacji. W 30. minucie swego dopięli piłkarze z Wrocławia. Choć pierwszy strzał Serafina Szoty został zablokowany przez obrońców Zagłębia, defensor zgarnął bezpańską piłkę i zaskoczył Hładuna precyzyjnym strzałem z dystansu.
Goście mieli mnóstwo szans ku temu, by doprowadzić do wyrównania. W końcówce pierwszej połowy na listę strzelców wpisać się mógł Kajetan Szmyt, Tomasz Pieńko oraz Tomasz Makowski. Ostatecznie Śląskowi udało się jednak utrzymać prowadzenie do przerwy.
Al Hamlawi i Jezierski dobili Zagłębie
W drugiej połowie szczęście wreszcie uśmiechnęło się do lubinian. Piotr Samiec-Talar stracił piłkę na krawędzi swojego pola karnego. Marcel Reguła odegrał do Adama Radwańskiego, a piłkarz wprowadzony z ławki rezerwowych popisał się technicznym strzałem zza pola karnego.
“Miedziowi” próbowali pójść za ciosem, lecz w 64. minucie do głosu znów doszedł Śląsk. Swojego szóstego gola w sezonie 2024/25 strzelił Assad Al Hamlawi. Swoje winy odkupił za to Piotr Samiec-Talar, który zaliczył asystę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego.
Po stracie gola Zagłębie musiało nieco częściej utrzymywać się przy piłce. Z kolei podopieczni Ante Simundzy czekali na swoją szansę. W 81. minucie ta strategia przyniosła oczekiwany efekt. Sylvester Jasper z łatwością poradził sobie z Damianem Michalskim, a następnie dograł w pole karne. Całą akcję wykończył 20-letni Jakub Jezierski.
Dzięki wygranej 3:1 Śląsk Wrocław wskoczył na 16. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Zespół Ante Simundzy traci dwa punkty do bezpiecznych miejsc. Z kolei Zagłębie Lubin straciło doskonałą szansę na oddalenie się od strefy spadkowej. Przewaga “Miedziowych” nad najgorszymi drużynami w lidze wynosi już tylko pięć punktów. Na trzy mecze przed końcem sezonu lubinianie nie mogą być pewni swojego losu.