Simundza gotów zrezygnować ze sporej kasy
Ante Simundza objął stery Śląska Wrocław w grudniu zeszłego roku, z misją włączenia się do walki o utrzymanie w Ekstraklasie. Zadanie to było ekstremalnie trudne, bo Jacek Magiera zostawił zespół w bardzo skomplikowanej sytuacji. Słoweńskiemu szkoleniowcowi faktycznie udało się odmienić grę zespołu, który w marcu rozpoczął nawet serię pięciu meczów bez porażki (trzy wygrane i dwa remisy). Choć ostatecznie “Wojskowi” nie utrzymali się w elicie, to Simundza dał argumenty, by pozwolić mu kontynuować budowanie swojego projektu.
Sam trener ma pozytywnie patrzeć na perspektywę pozostania we Wrocławiu i podjęcia się misji jak najszybszego awansu do Ekstraklasy. “Weszło” informuje, że 53-latek jest gotów zgodzić się na sporą obniżkę wynagrodzenia na mocy nowego kontraktu z wrocławianami. Skąd zatem bierze się ta zwłoka w osiągnięciu porozumienia, skoro zarówno zarząd klubu jak i szkoleniowiec chcą kontynuowania współpracy? Simundza chce otrzymać zapewnienia, że projekt rzeczywiście będzie zmierzał w dobrą stronę.
Chce poznać jak będzie wyglądała kadra drużyny, jakie cele zostaną mu nakreślone i z kim będzie współpracował, bo ciągle dochodzi przecież do przetasowań w zarządzie Śląska – podkreśla Szymon Janczyk. Trener zgodzi się podpisać przedłużenie kontraktu, gdy pozna więcej szczegółów na temat funkcjonowania klubu w nowej rzeczywistości. Piłeczka zatem po stronie Śląska, który musi przedstawić Simundze projekt, który będzie miał ręce i nogi. Jeśli “Wojskowym” nie uda się osiągnąć porozumienia z ich aktualnym szkoleniowcem, to alternatywą zdaniem mediów jest Daniel Myśliwiec.