W pierwszym meczu 1/16 finału Ligi Konferencji Jagiellonia ograła Backę Topola po dwóch golach Jesusa Imaza i jednej bramce Amfico Pululu, który ma już na koncie sześć goli w LK. Po ostatnim gwizdku trener Adrian Siemieniec skomentował postawę swoich zawodników.
– Wygraliśmy mecz, ale nie uzyskaliśmy jeszcze promocji. Dzisiaj zapracowaliśmy na fajną zaliczkę, ale losy dwumeczu nie są rozstrzygnięte. Zbyt dużo nerwowości zauważyłem w pierwszej połowie, przez co traciliśmy pewność siebie. Popełnialiśmy błędy, które napędzały rywali. Cieszę się, że w drugiej połowie wdziałem już więcej spokoju i więcej jakości – powiedział Siemieniec na antenie Polsatu Sport.
Jagiellonia miała okazji na więcej goli, ale aż siedem razy goście zostali złapani na pozycji spalonej.
– Naszym problemem były częste spalone. Siedem spalonych zabiera nam siedem okazji strzeleckich. Skoro Backa gra wysoką obroną, to trzeba wytrzymać ciśnienie, dobrze się ustawić i wbiec w odpowiednim tempie. To jest ważny materiał do analizy przed rewanżem. Na razie jednak skupiam się na niedzielnym meczu ligowym z Motorem. Musimy zmienić nasze nastawienie na kolejne rozgrywki. Po Motorze zaczniemy myśleć o rewanżu z Backą – podsumował trener mistrzów Polski.
– Z przebiegu meczu, patrząc na dysproporcję jakości możemy powiedzieć, że losy dwumeczu są rozstrzygnięte. Cytując trenera Andrzeja Strejlaua, cieszmy się z tego, jak to się skończyło, bo początek meczu był dosyć średni – powiedział w studiu Kanału Sportowego Igor Lewczuk, były obrońca Jagiellonii. Rewanż odbędzie się za tydzień (20.02) w Białymstoku. Następnego dnia, czyli w piątek – wylosowane zostaną pary 1/8 finału. Finał LK odbędzie się 28 maja we Wrocławiu.
W rozgrywkach Ekstraklasy Jagiellonia zajmuje drugie miejsce i traci trzy punkty do Lecha Poznań, który w najbliższej kolejce podejmie Raków Częstochowa.