Lewandowski mocno dba o siebie
Robert Lewandowski mimo upływu lat ciągle jest w niesamowitej formie fizycznej. Świadczą o tym zarówno statystyki strzeleckie Polaka, jak i fakt, że praktycznie nie odnosi urazów. Wielu napastników w końcowych etapach swoich karier jest nękanych przez nawracające kontuzje, których leczenie się maksymalnie przeciąga. U Lewego działa to na odwrotnej zasadzie. Nawet po tych niebezpiecznych wejściach rywali, potrafi się błyskawicznie zebrać do siebie i być dostępnym za kilka dni do gry. Wystarczy powiedzieć, że od dołączenia do Barcelony polski napastnik opuścił z powodu urazów zaledwie dziesięć meczów klubowych i reprezentacyjnych.
Lewandowski został zapytany przez Hiszpanów o sekret swojej imponującej formy fizycznej. Wyjawił, że kluczowym aspektem jest utrzymywanie dyscypliny poza boiskiem. Konsekwentnie dopilnowuje on wszystkich szczegółów, które dbają o jego kondycję. Ma tu na myśli między innymi regularne wykonywanie ćwiczeń regeneracyjnych.
— Czuję się dobrze. Nie odczuwam żadnej różnicy między moją aktualną formą fizyczną, a tą sprzed trzech lat. Prawda jest taka, że poza boiskiem robię wiele rzeczy, by utrzymać się w dobrej formie. Wykonuje sporo ćwiczeń regeneracyjnych i dbam o inne aspekty. Wszystko to pomaga mi utrzymać dobrą kondycję, dzięki czemu wciąż mogę występować na najwyższym poziomie – mówił reprezentant Polski na antenie “Movistar Futbol”.
Lewy ciągle zachwyca
W tym sezonie klubowym Robert Lewandowski zagrał w 39 meczach, w których strzelił 34 gole i zanotował 3 asysty. Jest liderem klasyfikacji strzelców ligi hiszpańskiej – wyprzedza chociażby Kyliana Mbappe. FC Barcelona, zgodnie z informacjami hiszpańskich mediów, planuje po marcowej przerwie na reprezentacje ogłosić przedłużenie umowy Lewego.
Nowy kontrakt będzie obowiązywał do końca czerwca 2026 roku. W momencie wygasania kontraktu Polak będzie miał zatem rocznikowo aż 38 lat. Pod względem długowieczności jest ewenementem i śmiało stoi przy jednym stoliku z Leo Messim, czy Cristiano Ronaldo. Pozostało się cieszyć, że wciąż możemy oglądać reprezentanta Polski na największej arenie i najgłośniejszych meczach.
