Robert Dobrzycki: Widzew to dla mnie spełnienie
Widzew, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, dokonał w tym oknie transferowym ogromnych inwestycji. Zakontraktował dziesięciu nowych zawodników, wydając łącznie według portalu “Transfermarkt” 3,33 miliona euro. A to jeszcze nie koniec, bo dobrze wiadomo, że na celowniku łódzkiego klubu jest również nowy stoper i napastnik. Robert Dobrzycki udowodnił fanom, że nie rzuca słów na wiatr.
Właściciel Widzewa Łódź w rozmowie z Przeglądem Sportowym wyznał teraz, że patrzy na klub bardziej jako projekt życiowy i fundacyjny niż biznesowy. Chce wykorzystać sukces jaki osiągnął na innych polach, spełniając się w zarządzaniu klubem, którego jest kibicem od dzieciństwa.
— Nie traktuję zaangażowania w Widzew zarobkowo, jak klasycznego biznesu – zresztą nawet ograniczenia statutowe powodują, że nie mogę wypłacać dywidend. To dla mnie projekt życiowy, fundacyjny. Powiodło mi się w biznesie, żyję z niego i więcej nie potrzebuję. A Widzew, który jest moim klubem od siódmego roku życia, to dla mnie spełnienie – mówił Robert Dobrzycki.
— Nie widzę lepszego miejsca, w którym mógłbym się realizować i równocześnie wspierać coś większego, również w skali całej polskiej piłki. Przykładowo, jeśli kupuję Fornalczyka za półtora mln euro, to jednocześnie pomagam Koronie. W ogóle wejście prywatnych pieniędzy to bardzo zdrowa pomoc naszemu futbolowi – kontynuował właściciel RTS-u.
Widzew Łódź zainauguruje swój nowy sezon Ekstraklasy sobotnim meczem przed własną publicznością z Zagłębiem Lubin (pierwszy gwizdek o 14:45).