Raków zastosował “pozytywną motywację”?
GKS Katowice w niedzielę zremisował 2:2 z Lechem Poznań w meczu, którego wynik był kluczowy w walce o mistrzostwo. W razie porażki “Kolejorza” fotel lidera na kolejkę przed końcem rywalizacji zająłby Raków Częstochowa. Beniaminek rzeczywiście postawił bardzo trudne warunki i był blisko wygrania tego starcia. Wielu kibicom w oczy rzuciła się wielka intensywność z jaką grał GKS, przy przecież rozstrzygniętym już dla nich sezonie. Jedni zwracali uwagę, że to nic dziwnego, skoro to ich pierwszy sezon w elicie, dodatkowo w meczu przed własną publicznością na nowym stadionie. Inni doszukiwali się spisku.
W mediach we wtorek pojawiły się informacje, że Raków Częstochowa zastosował “pozytywną motywację” wobec zawodników GKS-u. Miał im obiecać milion złotych do podziału na wypadek odniesienia zwycięstwa przeciwko “Kolejorzowi”. Te nieoficjalne doniesienia zdementował Adrian Błąd. — Mieliśmy z tego niezły ubaw. Poszła u nas w szatni informacja, że mamy obiecane wejście na godzinę do X-komu po komputery, myszki i tak dalej – ironicznie stwierdził 34-latek dla “Weszło“.
Na kolejkę przed końcem sezonu liderem tabeli z jednym “oczkiem” przewagi nad drugim Rakowem jest Lech Poznań. “Kolejorz” zwieńczy kampanię domowym meczem przeciwko Piastowi Gliwice. W tym samym momencie ekipa Marka Papszuna zmierzy się, również przed własną publicznością, z Widzewem Łódź. Faworytem do ostatecznego triumfu i zgarnięcia mistrzostwa jest oczywiście Lech.