PZPN ma grzywnę do zapłaty
Reprezentacja Polski listopadowe zgrupowanie rozpoczęła od meczu z Holandią przed własną publicznością. Już przed pierwszym gwizdkiem doszło do pierwszych kontrowersji, jako że wielu kibiców Biało-Czerwonych miało problem z wejściem na obiekt. Potem napięcie się spotęgowało, jako że polskim fanom uniemożliwiono wniesienie patriotycznej oprawy. W związku z tym część kibiców postanowiła zaprotestować rzuceniem rac na murawę, czy opuszczeniem stadionu.
To pierwsze zdarzenie rzecz jasna wiązało się ze złamaniem wielu przepisów dotyczących bezpieczeństwa. Wiadomo było, że sprawą zajmie się Komisja Dyscyplinarna FIFA. Można było spodziewać się, że kara grzywny w tym przypadku to absolutne minimum: martwiono się, czy FIFA nie zdecyduje się na zamknięcie poszczególnych trybun, czy nawet całego stadionu, na następnym meczu domowym Biało-Czerwonych. Ostatecznie jednak decyzja okazała się dość łagodna.
Łukasz Wachowski poinformował bowiem na platformie „X”, że Komisja Dyscyplinarna FIFA ukarała Polski Związek Piłki Nożnej za naruszenie porządku i bezpieczeństwa podczas meczu z Holandią karą grzywny wysokości 40,5 tysiąca franków szwajcarskich. W przeliczeniu to kara około 183 tysięcy złotych.
Następne zgrupowanie ekipy Jana Urbana odbędzie się w marcu, gdy Biało-Czerwoni rozegrają baraże o awans na przyszłoroczne mistrzostwa świata. W ich półfinale Polacy zmierzą się u siebie z Albanią. W ewentualnym finale czekać będzie Szwecja lub Ukraina.










