Żewłakow wrócił myślami do rozmowy z Feio
Pod koniec zeszłego sezonu trwała już saga związana z przyszłością Goncalo Feio. Wygasał bowiem jego kontrakt i zastanawiano się, czy władze Legii zdecydują się go przedłużyć, czy też zakończyć współpracę. Michał Żewłakow przychylał się do kontynuowania pracy z Portugalczykiem, ale różnice w spojrzeniu na projekt doprowadziły ostatecznie do rozstania między stronami. Dyrektor sportowy Legii wrócił myślami do tamtych wydarzeń podczas Ligi+Extra.
Przywołał historię, że Goncalo Feio miał do niego pretensje o wypowiedź dotyczącą charakteru, jaki musi posiadać trener legionistów. — Żyjąc w idealnym świecie chcielibyśmy, żeby osoba, która ma ciężki moment, potrafiła powiedzieć coś adekwatnego, zwrócić uwagę na plusy swojej drużyny, ale też docenić przeciwnika. Chciałbym, żeby to był człowiek, który w niektórych sytuacjach potrafi być dyplomatą. Zawsze wydawało mi się, że trener Legii ma być takim człowiekiem, od którego dowiesz się czegoś mądrego, ciekawego. To ktoś, kto przepuści mały żarcik, ale zawsze jest odbierany jako człowiek poważny – mówił wówczas Michał Żewłakow.
— Po meczu z Lechem, gdy następnego dnia przyszedłem do klubu, to Feio miał do mnie pretensje o wywiad, że użyłem takich słów. Zapytał wtedy, ile z tych wymienionych cech widzisz u mnie. Odpowiedziałem, że kilka widzę, a w kilku chciałbym, żeby się podciągnął – teraz wyjawił dyrektor sportowy Legii.
Goncalo Feio po odejściu z stołecznego klubu podpisał kontrakt z francuskim zespołem USL Dunkerque. Szybko jednak zakończył tam swoją pracę, gdyż poróżnił się z władzami klubu. Nie zdążył nawet zaliczyć debiutu w oficjalnym meczu.