Bologna, dziewiąta siła w poprzednich rozgrywkach Serie A, dwa tygodnie temu rozpoczęła przygotowania do nowego sezonu, który wystartuje w ostatnim tygodniu sierpnia. Pod okiem trenera Vincenzo Italiano trenują m.in. Łukasz Skorupski czy nowe nabytki jak Ciro Immobile i Federico Bernardeschi. Na treningach nie ma jednak Kacpra Urbańskiego, który szuka nowego klubu. Postanowiliśmy skontaktować się z otoczeniem piłkarza, by dowiedzieć się nieco więcej o jego sytuacji.
Urbański ma jasny cel
Wbrew medialnym doniesieniom Bologna nie skreśliła 20-letniego Polaka, bo na niego czeka nawet propozycja przedłużenia umowy, która wygaśnie już 30 czerwca 2026 roku. Można się więc domyślić, że to Urbański po prostu szuka klubu, w którym mógłby regularnie grać. O ile pod okiem Thuago Motty pomocnik był ważną częścią zespołu, o tyle za kadencji Vincenzo Italiano pełnił już marginalną rolę.
Obecnie Urbański trenuje wraz z siedmioma innymi zawodnikami, których przyszłość nie jest jasna. Piłkarz czuje się jednak w dobrej formie. Priorytetem dla niego będzie klub, w którym będzie regularnie grał. W ostatnich dniach pojawiały się plotki o przenosinach do Sampdorii czy Palermo, czyli klubów Serie B, ale według naszych informacji, Bologna nie otrzymała takich ofert. A przynajmniej nic o tym nie wie otoczenie Urbańskiego.
– Najważniejsza jest ścieżka sportowa i nie zamykamy się na żadną opcję, ale priorytetem jest pozostanie w ligach TOP 5 Europy – słyszymy.
I na koniec ważna informacja: przyszłość Urbańskiego rozstrzygnie się najpóźniej pod koniec pierwszego tygodnia sierpnia.
Więcej dowiecie się z programu Tylko Sport [wątek Polaków w Serie A od ok. 38. minuty]
Tylko Sport [POL, BORZĘCKI, PIECHOTA, PARTUM]
Kariera Urbańskiego
Urbański trafił do Włoch w 2021 roku jako wychowanek Lechii Gdańsk. Początkowo grał w drużynach młodzieżowych, a dwa lata temu do pierwszego zespołu włączył go trener Thiago Motta. Po udanym debiutanckim sezonie miał się tylko rozkręcić, jednak poprzedni sezon był rozczarowujący w jego wykonaniu. Co prawda zdołał zadebiutować w Lidze Mistrzów i nawet nieźle wypadł na tle Liverpoolu czy Aston Villi, to zimą został wypożyczony do Monzy. Ale nie dość, że klub Adriano Gallianiego z hukiem spadł z Serie A, to na domiar złego Urbański pełnił w nim marginalną rolę, przez co stracił nawet miejsce w reprezentacji Polski. A przecież jeszcze na Euro 2024 był jej wiodącą postacią.
Wyceniany na ok. 6-7 milionów euro gracz niekoniecznie zostanie na Półwyspie Apenińskim, bo w ostatnich tygodniach interesowały się nim PAOK Saloniki oraz Valencia.