Tydzień temu Jakub Moder zadebiutował w Lidze Mistrzów i pokazał się z dobrej strony, szczególnie w pierwszej połowie. Feyenoord wygrał w Rotterdamie 1:0, jednak w rewanżu Milan błyskawicznie wyrównał straty. Już w 39. sekundzie bramkę na 1:0 zdobył Santiago Gimenez, który strzelił głową z najbliższej odległości.
Dla 23-letniego Meksykanina była to już szósta bramka w Lidze Mistrzów! Pięć poprzednich zdobył jednak dla… Feyenoordu, który sprzedał go zimą za 32 miliony euro. Napastnik błyskawicznie zaaklimatyzował się w Milanie, bo zdążył już strzelić też dwa gole w Serie A.
Milan przez długi czas przeważał, ale nie potrafił tego potwierdzić kolejnym trafieniem. Na domiar złego w 51. minucie Theo Hernandez, który miał już na koncie żółtą kartkę, próbował wymusić rzut karny. Szymon Marciniak dopatrzył się symulacji ze strony Francuza i bez wahania wyrzucił go z boiska. Wtedy zaczęły się problemy Milanu.
W 73. minucie Feyenoord wyrównał. Hugo Bueno dośrodkował, a Julián Carranza ładną główką pokonał Mike’a Maignana. W samej końcówce Milan próbował chaotycznie atakować, ale brakowało precyzji w poczynaniach gospodarzy. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1 (2:1 w dwumeczu), przez co Feyenoord sensacyjnie awansował do 1/8 finału. W piątek odbędzie się losowanie.
Jak zagrał Jakub Moder?
Przyzwoicie. W pierwszej połowie wyróżnił się dwa razy. Najpierw ładnym, otwierającym podaniem, a później spóźnioną interwencją w obronie, gdy sfaulował Rafaela Leao. Za co obejrzał żółtą kartkę. Po zmianie stron był aktywniejszy, bo Feyenoord zaczął częściej dochodzić do głosu ze względu na grę w przewadze. Po 90 minutach Polak miał na koncie 48 podań z czego 38 doszło do celu (79 procent skuteczności). Można go pochwalić za kilka odbiorów i sumienną pracę w defensywie.
– Bardzo dobry występ Polaka. Kolejny odpowiedzialny mecz Modera – podsumował Marcin Rosłoń, komentator Canal +.