Michał Rydz o decyzyjności w Widzewie
W poprzednim modelu zarządzania Widzewem Łódź podejmowanie decyzji co do ruchów klubu wiązało się z siedmioma dniami oczekiwania na otrzymanie zielonego światła. Michał Rydz w rozmowie z Interią wyjawił, że teraz wewnątrz klubu pojawił się model dużego zaufania co do decyzyjności poszczególnych członków zarządu. Z wspomnianych siedmiu dni, przeszło na podejmowanie momentami decyzji w kilka minut. Dzięki temu klub może działać dynamiczniej i odważniej.
— Obowiązków nie zmalało, tylko się zmieniły. Podobnie jak decyzyjność w klubie, która jest znacznie szybsza – zaczął prezes zarządu Widzewa Łódź. — Ile wynosi dziś decyzyjność? Momentami to są minuty – kontynuował.
— Pojawił się model dużego zaufania co do naszej decyzyjności. Dzięki temu dyrektor sportowy ma swobodę działania, nawet jeśli – co oczywiste – jesteśmy w stałym kontakcie z właścicielem, by pewne rzeczy przedyskutować. Natomiast przykładowo: jeżeli dyrektor sportowy przychodzi i mówi, że jest gotowy wysłać ofertę, to od tej chwili do jej przesłania do innego klubu mija dosłownie kilka minut. Akceptacja jest niemalże od razu – wyjaśnił następnie.
Potężne okienko
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Widzew Łódź dokonał w tym oknie transferowych potężnych inwestycji na rynku transferowym. Szeregi klubu zasiliło aż dziesięć zawodników: Mariusz Fornalczyk, Samuel Akere, Ricardo Visus, Maciej Kikolski, Dion Gallapeni, Peter Therkildsen, Lindon Selahi, Sebastian Bergier, Angel Baena i Antoni Klukowski. Łącznie RTS wydał w tym oknie, według portalu Transfermarkt, 3,33 miliona euro. A to jeszcze przecież nie koniec, bo klub wciąż szuka na rynku nowego środkowego defensora oraz środkowego napastnika.
O trwających poszukiwaniach konkurencyjnego snajpera niedawno mówił Michał Rydz w Kanale Sportowym. — Od samego początku celem było pozyskanie dwóch równorzędnych, mocno rywalizujących ze sobą napastników. Sebastian Bergier jest z nami, ale cel się nie zmienia – szukamy dla niego mocnej rywalizacji. Nie ma co ukrywać, że “dziewiątka” jest trochę perłą w koronie każdego klubu, więc widzę, że dyrektor sportowy dużą wagę przywiązuje do wyboru takiego zawodnika. Weryfikuje wiele kandydatur i ogląda je z każdej ze stron – podkreślał prezes zarządu Widzewa.