Dwie minuty wstrząsające Widzewem
Mecz w Łodzi był jednym z nielicznych w tej kolejce, które nie miały większego znaczenia dla układu tabeli. Obie ekipy walczyły o miano “Best of the rest”, czyli zespołów, które mogą zająć najwyższe miejsce spoza szeroko pojętej czołówki Ekstraklasy. Lubinianie przyjechali natchnieni dwoma zwycięstwami z Radomiakiem i Rakowem, a z kolei gospodarze musieli radzić sobie bez swojej gwiazdy i kapitana – Bartłomieja Pawłowskiego.
Tak jak można było się spodziewać, przewaga od początku należała do drużyny trenera Myśliwca. Aczkolwiek nic większego z tej przewagi nie wynikało. “Miedziowi” dobrze odpierali ataki przeciwnika ustawiając się w średnim bloku obronnym, co znacznie utrudniło swobodne operowanie piłką przez Widzew. Jedynym poważnym zagrożeniem bramki strzeżonej przez Sokratisa Dioudisa okazał się “centrostrzał” autorstwa Kamila Cybulskiego.
Przed zakończeniem drugiego kwadransa pierwszy, a zarazem konkretny atak wyprowadzili goście. Przez większą część boiska przebiegł Mateusz Wdowiak i w pełnym biegu tzw. “pasówką” dał swojej drużynie prowadzenie. Nie minęły nawet dwie minuty i bierną postawę łodzian wykorzystał Kacper Chodyna, podwyższając prowadzenie Zagłębia. Dwie piorunujące kontry sprawiły, że na przerwę to lubinianie schodzili z dwubramkową przewagą.
Zagłębie wygrywa trzeci raz z rzędu
Druga odsłona dla zespołu trenera Myśliwca nie mogła lepiej się rozpocząć. Już w 49. minucie bramkę kontaktową dla swojej drużyny zdobył Andrejs Ciganiks. Można powiedzieć, że Widzew skorzystał z zabójczej broni swojego przeciwnika, gdyż gol został strzelony po bardzo dobrym ataku szybkim.
I w przeciwieństwie do pierwszej połowy – Widzew był zdecydowanie konkretniejszy. Gospodarze pewniej poruszali się w trzeciej tercji, raz za razem tworząc sobie kolejne sytuacje do wyrównania stanu rywalizacji.
Jednak, gdy przyszło co do czego, na wysokości zadania stawał grecki golkiper klubu z Lubina – Sokratis Dioudis. “Miedziowi” z każdą minutą bronili się coraz bardziej rozpaczliwie, bez większych szans na umiejętne skontrowanie przeciwnika.
Jak wszyscy dobrze wiemy, niewykorzystane sytuacje zwłaszcza w naszej Ekstraklasie potrafią się zemścić. W doliczonym czasie gry, lubinianie po atomowym uderzeniu zmiennika – Marko Poletanovicia, podwyższyli prowadzenie na 3:1. Zatem w meczu o miano “Best of the rest”, górą okazała się drużyna Waldemara Fornalika.
Widzew Łódź – Zagłębie Lubin 1:3 (0-2)
Andrejs Ciganiks 49′ – Mateusz Wdowiak 48′, Kacper Chodyna 49′, Marko Poletanović 90+1′