W 65. minucie spotkania Polak kapitalnie obronił rzut wolny, ale przy dobitce jego własny kolega z drużyny uderzył go przypadkowo kolanem w nos. Bułka zalał się krwią i był długo opatrywany. Medycy ostatecznie zatamowali krwotok, a polski golkiper wrócił na boisko i dokończył mecz.
Pomoc od prezesa PSG
Prezes PSG i prezydent Europejskiego Stowarzyszenia Klubów, Katarczyk Al.-Khelaifi osobiście zainteresował urazem swego byłego zawodnika (Bułka występował w Paryżu w latach 2019–2022) i słał do niego SMS-y. Gdy okazało się, że nos Bułki jest złamany, ekipa PSG błyskawicznie załatwiła Polakowi szpital i najlepszą możliwą opiekę lekarską.
Teraz specjaliści tworzą dla niego specjalną maskę, podobną do tej w jakiej od lipca 2022 występuje inny polski bramkarz, Kamil Grabara, który doznał złamania nosa oraz kości twarzoczaszki w meczu FC Kopenhaga – Aalborg.
Wyścig z czasem Bułki
Maska Bułki ma być gotowa przed weekendem. Piłkarze Nicei nie wrócili z Paryża na Lazurowe Wybrzeże, ale pojechali na zgrupowanie do Belgii. Stamtąd już niedaleko do Lens, gdzie w sobotę o 21:00 Nicea zmierzy się z zespołem Przemysława Frankowskiego. Trwa wyścig z czasem, by Bułka mógł stanąć między słupkami. On sam bardzo tego chce, ale veto może postawić sztab medyczny, jeśli uzna że wdały się komplikacje. Bułka nie wyobraża też sobie, żeby miał nie przyjechać na zgrupowanie kadry.
Polscy piłkarze w maskach
Oprócz Grabary, z polskich piłkarzy w maskach występowali m.in. właśnie Przemysław Frankowski (zagrał w niej w meczu towarzyskim Polska – Chile w 2022, po tym jak złamał nos w spotkaniu Lens z Olympique Marsylia), Robert Lewandowski, który w 2015 roku jako zawodnik Bayernu Monachium w meczu ze swoją byłą drużyną, Borussią Dortmund doznał złamania nosa, wstrząśnienia mózgu i pęknięcia kości twarzy czy Tomasz Wałdoch, zawodnik Schalke 04 Gelsenkirchen w sezonie 2001/2002. W maskach grali także Grzegorz Krychowiak w 2013 roku w meczach z Czarnogórą i San Marino oraz Kamil Glik w 2019 w barwach AS Monaco