Kolejna kompromitacja łodzian
Gra beniaminka Ekstraklasy do przerwy nie wskazywała na to, że skończy się ona na końcu wysoką porażką. ŁKS starał się podchodzić wysoko i przyjemnie dla oka rozgrywać piłkę na połowie przeciwnika. Jednak po przerwie grała już tylko jedna drużyna i była to ekipa gospodarzy. Ten fatalny wynik podsumował na konferencji pomeczowej trener pierwszego spadkowicza – Marcin Marysiak.
– Tak naprawdę nie ma co tu komentować. Każdy widział co się dzisiaj wydarzyło. Kolejny raz po stracie bramki, przestajemy być drużyną. Nie funkcjonujemy wtedy jako zespół i to już następny mecz, kiedy wszystko po objęciu prowadzenia przez przeciwnika się sypie. U siebie przynajmniej potrafimy wykrzesać z siebie te resztki zaangażowania, a tu niestety znowu posypaliśmy się niczym domek z kart – mówił załamany trener ŁKS-u.