Legia ograła Zagłębie
Legia Warszawa nie musiała się zbyt mocno wysilać, aby dopisać do swojego konta kolejne trzy punkty. W wyjazdowym starciu z Zagłębiem Lubin sprawę załatwiła tak naprawdę w ciągu pierwszych 30 minut – do siatki trafiali Sergio Barcia, Bartosz Kapustka i Ryoya Morishita.
Drugi gol dla podopiecznych Goncalo Feio wywołał najwięcej kontrowersji. Marc Gual oddawał strzał, po którym piłka trafiła w rękę interweniującego Damiana Dąbrowskiego. Po dłuższej analizie VAR, arbiter Wojciech Myć zdecydował się na wskazanie na jedenasty metr.
Lyczmański nie podyktowałby karnego dla Legii
W programie Liga+Extra na antenie CANAL+ Sport były sędzia Ekstraklasy Adam Lyczmański stwierdził, że w tej sytuacji Legii nie należał się rzut karny. – To był kontakt piłki z ręką, natomiast trzymam się tego, że piłka szła w twarz. Zawodnik pewnie dostałby nią w czoło lub policzek. A jak wiemy, jeżeli poza obrysem ręki znajduje się inna dozwolona część ciała to nie ma przewinienia – stwierdził.
Ekspert stanął jednak nieco w obronie arbitra. – Najgorsze w mojej opinii jest to, że dużo razy sędziowie otrzymują ujęcia na stop klatce. To powinno być pokazane w normalnym tempie, aby sędzia z boiska sobie to ocenił. Stop klatka jest często o 180 stopni odbierana inaczej, niż powinna być – dodał Lyczmański.