Wiunnyk dał Lechii prowadzenie
Nie od dziś wiadomo, że kibiców Lechii Gdańsk i Śląska Wrocław łączy przyjaźń. W sobotę wzajemne relacje musiały jednak odejść na bok. Dla obu drużyn był to niezwykle ważny mecz w kontekście walki o utrzymanie. W pierwszych 15 minutach brakowało jednak klarownych okazji.
Zmieniło się to w 22. minucie. Piotr Samiec-Talar obsłużył świetnym podaniem Sylvestra Jaspera. Bułgar spudłował, choć przed sobą miał jedynie Bogdana Sarnawskiego. Trzeba to powiedzieć wprost: skrzydłowy Śląska zmarnował stuprocentową sytuację.
Po akcji graczy wicemistrza Polski do głosu doszła Lechia. Rafała Leszczyńskiego próbował zaskoczyć Dominik Piła, Bogdan Wiunnyk i Maksym Chłań. Najbliżej wpisania się na listę strzelców był jednak Kacper Sezonienko. Polak oddawał strzał z bliskiej odległości, lecz piłka otarła się o rękę obrońcy i minęła bramkę Śląska o centymetry.
Gdańszczanie dopięli swego tuż przed końcem pierwszej połowy. Dominik Piła popisał się akcją indywidualną, po której posłał płaskie dośrodkowanie w pole karne. Piłka trafiła pod nogi Bogdana Wiunnyka, który zdobył swoją czwartą bramkę w sezonie 2024/25. Tym samym beniaminkowi udało się przerwać serię trzech meczów bez strzelonego gola.
Śląsk musiał uznać wyższość Lechii
Po zmianie stron Śląsk musiał odrabiać straty. Goście zupełnie nie wiedzieli jednak, jak stworzyć zagrożenie pod bramką rywala. Tymczasem Lechia dążyła do podwyższenia przewagi. Po strzale z rzutu wolnego na raty interweniować musiał Rafał Leszczyński. Podopieczni Michała Hetla odpowiedzieli dopiero po godzinie gry. Mateusz Żukowski próbował pokonać Sarnawskiego strzałem z ostrego kąta. Ukrainiec był jednak na posterunku.
W końcówce regulaminowego czasu gry do wyrównania doprowadzić mógł Arnau Ortiz. Hiszpan ostatecznie trafił w boczną siatkę bramki Lechii. Jak się okazało, wrocławianie nie stworzyli już sobie lepszej okazji. Trzy punkty zostały w Gdańsku. Oznacza to, że Lechia ma cztery “oczka” przewagi nad Śląskiem, który kończy rundę wiosenną na ostatnim miejscu w tabeli. Podopieczni Johna Carvera wygrali po raz pierwszy od połowy września.
Lechia Gdańsk – Śląsk Wrocław 1:0
Gole: Wiunnyk 41′
Żółte kartki: Carenko, Piła, Kapić – Baluta, Pokorny, Guercio
Wyjściowy skład Lechii: Sarnawski – Piła, Pllana, Olsson, Kałahur – Kapić, Żelizko, Carenko – Sezonienko, Wiunnyk, Chłań
Wyjściowy skład Śląska: Leszczyński – Guercio, Paluszek, Petkow, Bejger – Baluta, Pokorny – Samiec-Talar, Schwarz, Jasper – Żukowski