Lechia Gdańsk ma problem. I wydaje kuriozalny komunikat
O problemach finansowych Lechii Gdańsk pisaliśmy już wielokrotnie. Ciagną się one jeszcze od czasów rządów Adama Mandziary. Przejęcie klubu przez Paolo Urfera miało to zmienić, ale na obietnicach się skończyło. Po awansie do Ekstraklasy sytuacja finansowa Lechii jest jeszcze gorsza i nawet najbardziej wierni kibice powoli wątpią w poprawę sytuacji. Wyniki i sytuacja sportowa wydają się dziś najmniejszym zmartwieniem nad Bałtykiem.
Dzień po świętach Bożego Narodzenia jak grom z jasnego nieba huknęła wiadomość o zawieszeniu Lechii licencji na grę w Ekstraklasie. Dodatkowo na klub nałożono zakaz transferowy. To efekt zaniedbań władz klubu, nieterminowego spłacania zobowiązań i złamanie zasad rygoru licencyjnego. Przypomnijmy, że beniaminek otrzymał latem licencję z nadzorem i co 2 miesiące musiał przedstawiać odpowiednie dokumenty, że wypłaca pieniądze na czas. Komisja dopatrzyła się jednak nieprawidłowości. Nic dziwnego. Piłkarze i pracownicy ostatnią pensję na koncie ujrzeli 15 października. Niebawem zaległości sięgną więc 3 miesięcy.
Co na to wszystko Lechia? Do władz klubu trudno było się w piątkowy wieczór dodzwonić. W zamian po 22.00 ukazał się oficjalny, krótki komunikat w sprawie. – Po zapoznaniu się z dzisiejszą decyzją Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN Lechia Gdańsk informuje, że pracuje nad rozliczeniem należności zgodnie z wymogami i z przyjętym harmonogramem spłat. Tak, jak to miało miejsce wcześniej klub znajdzie rozwiązania, które umożliwią uregulowanie zaległości, co przywróci mu prawo do gry w Ekstraklasie i pozwoli na kontynuację występów w drugiej części sezonu – czytamy. To nie pierwsze kuriozalne oświadczenie Lechii w ostatnim czasie. Jeśli miało ono uspokoić kibiców, to tylko podgrzało atmosferę. Wystarczy przeczytać komentarze.
Lechia ma więcej problemów niż tylko brak licencji
Brak licencji to niejedyny problem Lechii. Choć piłkarze przebywają obecnie na urlopach, to kontrolują stan portfela. Wielu z nich jeszcze przed świętami zdecydowało się wysłać do klubu wezwania do zapłaty. Jak informuje Interia. mowa nawet o 19 zawodnikach. Jeśli w ciągu 14 dni Lechia nie ureguluje zaległości, to piłkarze będą mogli rozwiązać kontrakt z winy klubu. Tak w przeszłości czynili już m.in. Luis Fernandez czy Ilkay Durmus. A to byłoby kolejnym gwoździem do trumny Lechii. Władze klubu muszą więc szybko działać i jeśli chcą, aby zimą miał kto w Lechii trenować i grać, muszą spłacić zaległości. Pytanie tylko skąd brać pieniądze?
Jeszcze kilka dni temu na łamach Trójmiasto.pl dyrektor sportowy Lechii Jakub Chodorowski zapowiadał pozyskanie wiosną nowego sponsora. Wydaje się, że obecna sytuacja klubu może nieco te zamiary pokomplikować. Żadna poważna firma nie zdecyduje się raczej na sponsorowanie klubu, który tonie. Sponsora nie udało się pozyskać od 1,5 roku i w najbliższym czasie nie spodziewajmy się, że coś się zmieni. A pieniądze potrzebne są na spłaty różnych zobowiązań – nie tylko wobec piłkarzy, ale też wobec innych podmiotów.
Chodorowski zapowiadał też transfery. – Jaki plan na nadchodzące tygodnie, jeśli chodzi o okno transferowe ma Lechia? Jak słyszymy w klubowych gabinetach trwają pracę nad wzmocnieniami. Biało-Zieloni chcą pozyskać minimum trzech nowych piłkarzy, którzy wzmocnią skład. I choć nie padają, póki co żadne konkretne nazwiska, ani nawet pozycje, na które poszukiwane są wzmocnienia, to słyszymy, że “władze widzą te same deficyty, co kibice i sztab” – pisaliśmy na łamach Kanału Sportowego w Wigilię. Dziś przestaje to być aktualne. Lechia ma zakaz transferowy i na razie nie może rejestrować nowych zawodników. To nie pierwsza tego typu historia w Gdańsku. Podobnie było latem.
Co dalej z Lechią Gdańsk?
Za sześć dni piłkarze Lechii mają rozpocząć okres przygotowawczy do rundy wiosennej. Pierwsze zajęcia zaplanowano na 3 stycznia. Pytanie, czy i ilu zawodników stawi się na treningach biorąc pod uwagę sytuację związaną z brakiem wypłat i wezwaniami do zapłaty. Z kolei na poniedziałek 30 grudnia zaplanowane jest Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy. Według użytkownika DawidDawson, który jest dobrze zorientowany w sprawach Lechii, ma się ono odbyć on-line. Z samym Paolo Urferem od jakiegoś czasu nie ma kontaktu i nie wiadomo, kiedy prezes stawi się na Polsat Plus Arenie Gdańsk.
Mimo mrozu za oknem najbliższe dni zapowiadają się w Gdańsku bardzo gorąco. Kibicom i obserwatorom pozostaje tylko czekać na rozwój wydarzeń. A władzom działać. I to w miarę szybko.