Kulesza zapewni sobie reelekcję?
W czwartek odbyły się podczas Kongresu UEFA wybory do Komitetu Wykonawczego. Okazało się wówczas, że PZPN nie będzie miał swojego przedstawiciela w tych strukturach. Cezary Kulesza przegrał bowiem głosowanie, otrzymując 21 głosów. Całą sytuację skomentował Piotr Koźmiński, który dodatkowo wyjaśnił, że to zdarzenie nie będzie miało przełożenia na nasze krajowe podwórko.
— Pytanie jest proste, odpowiedź może bardziej złożona. Patrząc na sam wynik – 21 głosów – to kompromitacji nie było. Jakieś tam poparcie Kulesza zbudował. Z drugiej jednak strony, weszli jednak działacze, z krajów, które nie możemy zaliczyć do potęg. Czy dziwiło nas, że Zbigniew Boniek był w komitecie wykonawczym UEFA? Na pewno nie. Czy zdziwiłoby nas, gdyby Kulesza był? Pewnie bardziej. Ja uważam, że nie była to kompromitacja, że warto było spróbować. To naturalne, że chcemy mieć swojego kandydata i swoich ludzi we władzach europejskiej piłki. Dlatego jest to porażka, natomiast nie darłbym szat – mówił dziennikarz.
— Większym przegranym określiłbym tutaj Szewczenkę – wiemy jaka to jest postać i co on zrobił dla światowej piłki, a również się nie dostał. Moim zdaniem ta porażka Kuleszy się w ogóle nie przeniesie na nasze podwórko krajowe, na wybory prezesa PZPN. Mnie te wybory niespecjalnie ekscytują, bo uważam, że Cezary Kulesza je po prostu wygra. Jeśli Paweł Wojtala się ostatecznie zdecyduje, to dla mnie on nie zbuduje obozu, który zagrozi Kuleszy. Pamiętam rozmowy zakulisowe przy okazji imprezy 105-lecia PZPN-u. Tam jednak, nazwijmy ich, baronowie czy zwolennicy Kuleszy, byli dość pewni zwycięstwa i myślę, że dalej są. Wiadome, że jakaś tam walka będzie, ale dla mnie Kulesza dość łatwo zapewni sobie reelekcje – kontynuował Piotr Koźmiński.
Program “Loża Piłkarska” z udziałem Marcina Borzęckiego, Igora Lewczuka, Piotra Koźmińskiego, Michała Janoty i gości na łączach można obejrzeć klikając w link poniżej.