Królewski przekonuje, że kibice Wisły nie mają władzy w klubie
Sezon 2024/25 miał być tym, w którym Wisła Kraków wreszcie wywalczy upragniony awans do PKO BP Ekstraklasy. Po siedmiu meczach Betclic 1. Ligi Biała Gwiazda ma na swoim koncie zaledwie sześć punktów. Złe wyniki ekipy z Krakowa sprawiły, że kibice powoli zaczynają tracić cierpliwość do zespołu. Po porażce z Wartą Poznań sympatycy Białej Gwiazdy wezwali Jarosława Królewskiego pod trybuny stadionu przy ul. Reymonta. Właściciel klubu długo słuchał przemowy rozwścieczonych fanów.
Po tym wydarzeniu ciekawą teorią podzielił się Marek Koźmiński. W Kanale Sportowym były wiceprezes PZPN zasugerował, że kibice wciąż mają władzę w klubie z Krakowa. Koźmiński stwierdził też, że “ultrasi” Wisły mogli mieć wpływ na decyzję o zwolnieniu Kazimierza Moskala, kierownika drużyny, fizjoterapeuty, jednego z asystentów trenera i dyrektora akademii. Z opinią byłego reprezentanta Polski zdecydowanie nie zgadza się Jarosław Królewski.
– Żaden kibic ultrasów Wisły nie ma ze mną relacji dotyczących decyzyjności w klubie. Jedyne co nas łączy, to, że kibicujemy temu klubowi. Jak widać, możemy się różnić w wielu kwestiach kluczowych – przekonuje.
Specjalny program Kanału Sportowego można obejrzeć poniżej.