Legia nie będzie miała dopingu
Wojskowi zakończą rok meczem przed własną publicznością z mistrzem Gibraltaru, Lincoln Red Imps, w szóstej kolejce Ligi Konferencji. Będzie to starcia na dobrą sprawę o nic: Legia straciła bowiem szansę zakwalifikowania się do strefy pucharowej, gromadząc po pięciu rozegranych meczach kompromitujące trzy „oczka”. Legionistom udało się pokonać tylko Szachtar – poza tym przegrywali kolejno z Samsunsporem, Celje, Spartą Praga i Noah.
Kibice Legii Warszawa wyrażają coraz dobitniej swoją frustrację spowodowaną wynikami, grą i ogólnie działaniami klubu. Wtorkowym popołudniem Nieznani Sprawcy, czyli grupa fanów stołecznego klubu odpowiadająca między innymi za oprawy meczowe, opublikowali oświadczenie dotyczące spotkania z mistrzem Gibraltaru. Poinformowano w nim, że decyzją grup kibicowskich podczas tego meczu nie będzie prowadzony zorganizowany doping i nie zostaną też wywieszone flagi.
Jest to kolejne ostrzeżenie wysłane władzom klubu. Już podczas ostatniego meczu domowego Legii, z Piastem Gliwice, fani udali upust swojej frustracji, wprost nawołując właściciela Dariusza Mioduskiego do sprzedaży klubu. Podczas starcia z gliwiczanami fani wygwizdali także między innymi Miletę Rajovicia.
Rundę wiosenną Legia Warszawa rozpocznie od meczu przed własną publicznością z Koroną Kielce – następnie zagra na wyjeździe z Arką Gdynia. Wtedy już na ławce trenerskiej klubu powinien być Marek Papszun.
Czytaj również: Burza w Legii Warszawa. Boniek zdradził, co powinien zrobić Mioduski










