Moskal: Moja filozofia się nie zmieniła
Wisła Kraków zakończyła miniony sezon na dziesiątej lokacie tabeli pierwszej ligi. Słaba końcówka kampanii ligowej zadecydowała nad tym, że Biała Gwiazda ostatecznie wypadła z miejsc, które gwarantowały wzięcie udziału w barażach o awans do Ekstraklasy. Sukcesem była z kolei dyspozycja drużyny w rozgrywkach o puchar krajowy, gdzie w finale Wisła pokonała 2:1 Pogoń Szczecin.
Wisła Kraków pod koniec maja ogłosiła, że za sprawą decyzji szkoleniowca Alberta Rude dojdzie do zmiany na ławce trenerskiej drużyny. Zdecydowano, że jego następcą będzie Kazimierz Moskal, który wrócił do krakowskiej drużyny po dziewięciu latach. Teraz 57-letni trener został zapytany o to, czy zmieniło się z biegiem czasu jego podejście taktyczne, czy zamierza odejść od gry czwórką obrońców.
— Jestem otwarty na różne warianty, ale muszę patrzyć na to, kogo mamy w kadrze. Dlatego na dzisiaj nie widzę możliwości gry trójką środkowych obrońców. Po drugie, moja filozofia się nie zmieniła: chciałbym grać futbol ofensywny, atrakcyjny i sprawiający radość kibicom. Ważne, żeby w piłce się coś działo, żeby były emocje. Bez nich to trochę strata czasu i kibiców, którzy są żądni wrażeń, i mojego, bo by to oznaczało, że nie potrafiłem przekonać zespołu do swej wizji – rozpoczął trener dla Polsatu Sport.
— Zgadzam się, że może być emocjonujący, pełen ciekawych akcji mecz, który się skończy wynikiem 0:0, ale musi w nim być pełne zaangażowanie. Wszystko zależy od obu drużyn. Jeśli obie chcą grać otwartą piłkę, to na boisku robi się mieszanka wybuchowa – zakończył Kazimierz Moskal.
