Flick był pewny swego
Hansi Flick błyskawicznie wprowadził w Barcelonie swój styl gry. Polega on na ekstremalnie wysokim ustawieniu linii obrony, częstym nakładaniu pułapek ofsajdowych, czy niezwykle agresywnym pressingu. Nie inaczej wyglądało to w meczu z Realem Madryt na Santiago Bernabeu, który Blaugrana ostatecznie wygrała 4:0.
W pierwszej połowie jednak dominacja “Dumy Katalonii” nie była widoczna. Spotkanie było właściwie dość wyrównane, niektórzy zaznaczali nawet niewielką przewagę “Królewskich”. Dopiero w drugiej odsłonie, między innymi za sprawą dwóch szybkich trafień Roberta Lewandowskiego, Barcelona zaczęła gnieść przeciwnika.
“Mundo Deportivo” wyjawia, że Hansi Flick nie miał żadnych wątpliwości co do słuszności swojego planu w przerwie. Niemiec miał powiedzieć swoim piłkarzom w szatni, że jeśli którykolwiek z nich cofnie się choćby o metr, to zostanie od razu zdjęty z boiska. Oczekiwał od zawodników pełnej koncentracji i kontynuowania dotychczasowej gry.
Założenia Flicka w pełni się spełniły. Defensorzy Barcelony raz po raz łapali Kyliana Mbappe na spalonym, rozbijając w ten sposób ataki Realu Madryt. Blaugrana dzięki wysokiemu zwycięstwu nad Los Blancos pewnie umocniła się na pierwszym miejscu tabeli. Ich przewaga nad drugim miejscem to już sześć punktów. Przed listopadową przerwą na reprezentacje zagrają jeszcze dwa ligowe mecze: z Espanyolem (03.11) i Realem Sociedad (10.11).