HomePiłka nożnaFinał Ligi Mistrzów pokazał, jak może wyglądać sędziowanie Euro 2024

Finał Ligi Mistrzów pokazał, jak może wyglądać sędziowanie Euro 2024

Aktualizacja:

– Jeśli sędziowanie Euro 2024 ma wyglądać tak jak w finale Ligi Mistrzów, to lepiej, żeby UEFA skorygowała wytyczne dla arbitrów zanim mistrzostwa Europy się rozpoczną – mówi Rafał Rostkowski.

Slavko Vincić

Używanie i nieużywanie żółtej kartki było problemem finału Ligi Mistrzów i może być problemem Euro 2024 (Fot. IMAGO / Sportimage)

Żółta kartka była problemem finału Ligi Mistrzów i może być problemem Euro 2024

Michał Pol: – Po finale Ligi Mistrzów żadna z drużyn nie narzeka głośno na sędziowanie, ale w czasie gry widać było protesty ze strony piłkarzy w stronę sędziego.

Rafał Rostkowski: – Tak, i niestety niektóre z nich były słuszne. Nie oceniam formy protestów, bo przecież nie wiemy kto co dokładnie powiedział, ale powtórki telewizyjne potwierdzają, że Mats Hummels, Nico Schlotterbeck, Marcel Sabitzer i Dani Carvajal co do meritum mieli rację, gdy zgłaszali sędziemu Slavko Vinciciowi, że było inaczej niż zdecydował.

To dlaczego Schlotterbeck i Sabitzer zobaczyli żółte kartki, skoro mieli rację? Zwykle sędziowie nie karali piłkarzy tak szybko. Schlotterbeck ledwie otworzył usta, Sabitzer delikatnie machnął ręką…

– Dotychczas w takich sytuacjach sędziowie, jak to się mówi w środowisku sędziowskim, mogli zarządzać sytuacją. Czując, że mogło być inaczej niż sędzia myślał i zdecydował, widząc reakcję zawodnika czy zawodników, arbiter mógł podejść, porozmawiać, wytłumaczyć, zarządzić, udzielić reprymendy czy zrobić coś innego, aby rozwiązać problem danej sytuacji i zamknąć temat. Ale teraz sędziowie znaleźli się w nowej sytuacji, która moim zdaniem jest niekorzystna zarówno dla nich, jak i dla piłkarzy. Szef sędziów UEFA Roberto Rosetti ogłosił, że sędziowie mają karać żółtą kartką każdego piłkarza, który podchodzi do sędziego i rozmawia z nim, krytykuje go i mu przeszkadza. Efekty widzieliśmy w czasie meczu Borussia Dortmund – Real Madryt.

Czemu miałyby służyć takie wytyczne dla sędziów?

– Celem, który przyświeca UEFA, jest ochrona wizerunku gry i ochrona sędziów przed piłkarskim mobbingiem. UEFA nie chce, aby piłkarze otaczali sędziów, krytykowali ich, okazywali wobec nich różne nieodpowiednie gesty, bo to podważałoby autorytet arbitrów, mogłoby nakładać na nich dodatkową presję, żeby podjęli albo zmienili jakąś decyzję. Cel jest więc słuszny, ale środek do osiągnięcia tego celu od początku budził wątpliwości, a sędziowania finału Ligi Mistrzów tylko te wątpliwości powiększyły.

Czy takie gesty jak Schotterbecka i Sabitzera są ważniejsze niż faule taktyczne, faule niebezpieczne dla zdrowia czy boiskowe oszustwa?

– Moim zdaniem absolutnie nie. Jest wręcz odwrotnie. Zresztą ten mecz uwypuklił to bardzo wyraźnie. Eduardo Camavinga nie został ukarany żółtą kartką za przerwanie akcji korzystnej. Vinicius Junior zobaczył żółtą kartkę za w sumie błahy faul na bramkarzu, a nie zobaczył kartki za bezczelną próbę wymuszenia rzutu wolnego. Kerim Adeyemi nie zobaczył żadnej kartki za atak korkami w piszczel Daniego Carvajala, choć ani żółta ani czerwona kartka w tej sytuacji nie byłaby błędem tak dużym jak brak kartki. Skoro w tych sytuacjach sędzia Slavko Vincić nie pokazywał kartek, to czuję spory niesmak, że kartkami zostali ukarani Schlotterbeck i Sabitzer, którzy merytorycznie mieli rację. Ten pierwszy podszedł do sędziego z powodu symulacji Viniego, a ten drugi machnął ręką dlatego, że sędzia odgwizdał jego rzekomy faul na Ferlandzie Mendym.

Czy w czasie Euro 2024 sędziowie będą postępować podobnie?

– Finał Ligi Mistrzów pokazał wyraźnie, jakie są aktualne wytyczne UEFA dla sędziów i jak one działają w praktyce. Oczywiście zawodników zachowujących się nieodpowiednio trzeba karać, ale wrzucanie wszystkich przypadków do jednego worka i karanie wszystkich jak leci „bo odezwali się do sędziego” – to jest zły pomysł. Jeśli sędziowanie Euro 2024 ma wyglądać tak jak w finale Ligi Mistrzów, to lepiej, żeby UEFA skorygowała wytyczne dla arbitrów zanim mistrzostwa Europy się rozpoczną. Jeszcze nie jest za późno. Lepiej skorygować wytyczne, bo takie sędziowanie jak w meczu Borussia – Real sympatii arbitrom zdecydowane nie przyniesie.

Każdy sympatyk piłki nożnej wie, że zdrowie zawodników, przerywanie akcji korzystnych czy bramkowych i boiskowe oszustwa to znacznie większe i poważniejsze problemy niż drobne gesty niezadowolenia okazane na przykład przez dwóch piłkarzy Borussii. Jeśli takie zachowania mają być karane, to UEFA tym bardziej powinna nakłaniać sędziów do karania za dużo poważniejsze przewinienia, na przykład takie, jakie w finale Ligi Mistrzów pozostały bezkarne. Camavinga i Adeyemi w tym meczu nie powinni pozostać bezkarni.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Bonus 250 zł za spalonego w meczu Barcelona – Brest
Amorim wyznaczył pierwszy transfer! To jego były zawodnik
Dyrektor sportowy potwierdza. Lech chciał tego zawodnika
Juventus chce wzmocnić ofensywę! Na celowniku zawodnik RB Lipsk
Góralski zaczarował w polu karnym rywala! Ależ drybling [WIDEO]
Ojciec Neymara wprost o sytuacji syna. “To prezent dla każdego biznesmena”
Damian Kądzior już po badaniach. Wiadomo, ile będzie pauzował po faulu Podolskiego [NASZ NEWS]
Oficjalnie. To oni poprowadzą Lechię Gdańsk w najbliższym meczu
Kuriozum. Lekarz medycyny estetycznej wniósł pozew przeciwko Ronaldo