Fernandez w konflikcie z Lechią
Luis Fernandez został sprowadzony do Lechii Gdańsk po spadku zespołu z Ekstraklasy. Hiszpan miał być absolutnym liderem zespołu i tak z początku też było. Pomocnik zaliczył bardzo udane wejście do nowej drużyny, ale już w październiku doznał poważnej kontuzji kolana, która na długo wykluczyła go z gry. 31-latek wrócił jeszcze na boisko na krótki okres w rundzie wiosennej, ale po rozegraniu zaledwie kilku minut ponownie odezwały się u niego problemy zdrowotne. Ostatecznie od połowy kwietnia nie rozegrał dla Lechii ani minuty.
*Reklama
Oglądaj Ligę Mistrzów i Ekstraklasę w Canal +
Sytuacja Fernandeza była o tyle problematyczna, że Hiszpan otrzymywał w klubie bardzo duże wynagrodzenie. Lechia po awansie usiłowała się pozbyć pomocnika. Ten był nawet blisko przenosin do Rakowa Częstochowa, ale ostatecznie Medaliki nie zdecydowały się podpisać z nim kontraktu po testach w klubie. Po tym fakcie nie wrócił on do treningów z resztą składu Lechii. Fernandez z tego powodu zdecydował się rozwiązać kontrakt z Biało-Zielonymi i pójdzie z klubem do sądu.
Teraz zawodnik postanowił przerwać milczenie i zabrał głos w sprawie swojego konfliktu z Lechią. Hiszpan opublikował w mediach społecznościowych swoje oświadczenie na ten temat.
– W przeszłości wstrzymywałem się od rozmów z mediami, ponieważ uważam, że powinienem skupić się na pracy i chronić relacje zawodowe. Ostatnie wydarzenia zmusiły mnie jednak do zmiany mojego stanowiska, bo myślę, że fakty dotyczące rozwiązania mojego kontraktu z Lechią zasługują na wyjaśnienie – rozpoczął Fernandez.
– Wczoraj był mój ostatni dzień w klubie. Ze wsparciem moich prawników zdecydowałem się stanąć w obronie moich praw jako profesjonalny zawodnik. Przez długi czas nie otrzymywałem wynagrodzenia. A co ważniejsze, nie pozwalano mi trenować oraz grać z moimi kolegami, chociaż byłem do tego zdolny. Jestem zdrowy i za takiego też uznano mnie w klubie. Podczas tego okresu wiele kłamstw zostało wypowiedzianych i napisanych na mój temat. Pozwolę, żeby przyszłość wyjaśniła tę sprawę i nie będę tego komentował – czytamy w oświadczeniu piłkarza.
– Przeżyłem bardzo trudny czas i pracowałem ciężej niż kiedykolwiek, aby wrócić na boisko w dobrej formie. Nie mam nic do ukrycia. Moje zachowanie zawsze było profesjonalne, do mojego ostatniego dnia jako dumny zawodnik tego klubu. Słowa nie są wystarczające, aby podziękować kibicom Lechii Gdańsk oraz miastu za wsparcie i zachowanie wobec mnie i mojej rodziny. Dziś żegnam się z głową podniesioną wysoko – napisał Hiszpan.
