Bright Ede z dużym błędem
Bright Ede jest bohaterem niezwykle zaskakującej sagi transferowej. Choć przed rozpoczęciem sezonu 2025/26 młody piłkarz miał na swoim koncie sześć meczów w PKO BP Ekstraklasie, pojawiały się głosy, że graczem Motoru Lublin interesuje się m.in. Manchester United, Chelsea i Benfica Lizbona. Mówiło się nawet o tym, że Ede może pobić transferowy rekord Ekstraklasy.
Mateusz Stolarski dał szansę swojemu podopiecznemu w meczach z Lechią Gdańsk i Piastem Gliwice. Choć obrońca nie zawsze pokazywał się z dobrej strony, znalazł się w wyjściowym składzie na wyjazdowe starcie z Koroną Kielce. Do przerwy Ede i jego kolegom udało się zachować czyste konto.
Po zmianie stron kielczanie złapali wiatr w żagle. W 51. minucie cudownym uderzeniem z krawędzi pola karnego popisał się Konrad Matuszewski.
Dziewięć minut później było już 2:0 dla podopiecznych Jacka Zielińskiego. Antonin z łatwością wygrał walkę o długą piłkę z Brightem Ede, a następnie wpakował piłkę do siatki. Trzeba też docenić podanie Wiktora Długosza, który zanotował asystę przy golu Hiszpana.
Jak się okazało, lublinianie nie potrafili już podnieść się po błędzie Ede. Mecz zakończył się wynikiem 2:0 dla Korony Kielce. Kielczanie mogą zatem mówić o serii czterech meczów bez porażki. W zupełnie innej sytuacji jest Motor Lublin. Ekipa prowadzona przez Mateusza Stolarskiego ma już tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. W pierwszych pięciu kolejkach PKO BP Ekstraklasy “Duma Lubelszczyzny” wygrała tylko raz.