Barcelona skompromitowała się w sprawie ter Stegena
Barcelona w niedzielę rozegrała z Como mecz o Puchar Gampera, który jak zwykle stanowi oficjalny początek sezonu w kalendarzu Blaugrany. Zaprezentowano drużynę, a kibice mogli wkroczyć w kolejny rok piłkarskich zmagań. Podopieczni Hansiego Flicka wygrali z włoskim rywalem aż 5:0.
Przy okazji starcia z Como przed kibicami Barcy pojawił się Mark-Andre ter Stegen. Niemiecki bramkarz wygłosił przemówienie. W ten sposób końca dobiegła długa telenowela z golkiperem w roli głównej. Zaczęło się od możliwego odejścia, potem była kontuzja i problemy zdrowotne, a skończyło się na odebraniu oraz przywróceniu opaski kapitańskiej. O całej sytuacji opowiedział Daniel Sobis, dziennikarz “Eleven Sports” i “Przeglądu Sportowego”, w poniedziałkowej “Mocy Futbolu” na antenie Kanału Sportowego.
“Kolejna kompromitacja”
– To wielka farsa i kolejna kompromitacja w sprawie z Markiem-Andre ter Stegenem. Niemiec przeszedł operację pleców i szacował swoją przerwę na około trzy miesiące. W tym momencie się zaczęło. Barcelona potrzebowała, aby ten okres absencji był co najmniej czteromiesięczny, żeby mogła go wykorzystać, aby zarejestrować nowych piłkarzy, czyli Joana Garcię i Marcusa Rashforda – przyznał.
– Niemiec się nie zgodził i nie podpisał raportu medycznego. Potem Joan Laporta i ter Stegen usiedli do stołu, porozmawiali, dzięki czemu bramkarz podpisał ten raport. Barcelona zadowolona, piłkarzowi zwrócono opaskę kapitańską. Wczoraj wyszedł zaprezentował się przed publicznością na meczu o Puchar Gampera. Wygłosił piękne przemówienie, za co dostał oklaski – dodał.
– Mam jednak takie wrażenie, że było to ostatnie wystąpienie ter Stegena przed kibicami Barcelony. Zimą nie ma innej możliwości, aby golkiper został w klubie. To, co wczoraj wyczyniał w bramce Joan Garcia, sprawiało, że ręce same składały się do oklasków – zakończył Sobis.
Więcej o sytuacji FC Barcelony w “Mocy Futbolu”!
