Tułacz dostał ofertę z Lecha
Tomasz Tułacz od 2015 roku pracuje w Puszczy Niepołomice. Jednak kibice, którzy nie śledzą doniesień z niższych lig, zaznajomili się z jego warsztatem w sezonie 23/24, ponieważ wiosną Żubry sensacyjnie awansowały do Ekstraklasy. W półfinale baraży rozbili Wisłę Kraków (4:1), a w decydującym starciu okazali się lepsi od Termaliki (3:2). Debiutancka kampania dla klubu z 17-tysięcznego miasta zakończył się 12. miejscem w tabeli. Natomiast trener dał się poznać jako specjalista od stałych fragmentów gry. Zresztą również w tym sezonie jego podopieczni terroryzują obronę przeciwnika świetnymi wyrzutami piłki z autu. W “Kanale Sportowym” Tułacz szerzej omówił swoje podejście do tego elementu piłkarskiego rzemiosła.
W przeszłości 55-latek był zawodowym piłkarzem i co ciekawe bronił barw trzech stali: Stali Mielec, Stali Stalowa Wola oraz Stali Rzeszów. Buty na kołku zawiesił w barwach Tłoku Gorzyce i błyskawicznie rozpoczął tam pracę w roli trenera. Na łamach “Przeglądu Sportowego Onet” wrócił myślami do piłkarskiej podróży i ujawnił zainteresowanie ze strony zasłużonych klubów.
*Reklama
Oglądaj Ligę Mistrzów i Ekstraklasę w Canal +
– Trener Orest Lenczyk chciał mnie w Ruchu Chorzów, a wcześniej w GKS Katowice, lecz tych tematów nie udało się zrealizować. Było też zainteresowanie z Lecha Poznań. W życiu trzeba doceniać wagę podejmowanych decyzji. Jeżeli są one świadome, to później nie ma sensu ich żałować – podkreślił. Zawodnicy Puszczy zimową przerwę w rozgrywkach spędzają na 15. miejscu w tabeli.