Tomasz Adamek (53-6) swoją ostatnią zawodową walkę w boksie stoczył w 2018 roku, a od kilku lat bawi się na galach freakowych. W 2024 roku stoczył trzy pojedynki i wszystkie wygrał. Najpierw pokonał w klatce na zasadach bokserskich Mameda Chalidowa, który doznał kontuzji ręki i nie był w stanie kontynuować walki, a następnie Adamek gładko rozprawił się z Patrykiem “Bandurą” Bandurskim oraz Kasjuszem “Don Kasjo” Życińskim. We wrześniu 2025 roku Adamek znowu stoczy zawodowy pojedynek, choć będzie się on odbywał na gali FAME.
“Góral” we wrześniu stoczy ośmiorundowy pojedynek z Roberto Soldiciem, byłym podwójnym mistrzem KSW, obecnie zawodnikiem ONe Championship. Mateusz Borek w programie “Tylko Sport” zdradził nieco szczegółów.
– Walka Soldić Adamek odbędzie się w ringu. Po przedostatniej walce trzeba będzie rozmontować klatkę i zainstalować ring. I co jest w ogóle najciekawsze: jest potwierdzenie pasa. Pasa WBC! Ivan Dijaković, menedżer Soldicia, z racji prowadzenia Luki Planticia, ma świetne kontakty z WBC i będzie pas. No i pamiętajmy, że Adamek był kiedyś mistrzem WBC – zdradził Borek.
Oczywiście, nie będzie to tytuł mistrza świata. Ale pas nawet mniej prestiżowy i tak sprawia, że zawodnicy mogą znaleźć się w rankingach federacji WBC.
A co Adamek sądzi o Soldiciu?
Jak Adamek musi zawalczyć z Soldiciem, który dysponuje potężnym ciosem?
– Trzeba robić swoje, czyli przednią ręką wywierać presję. To jest mańkut, więc będzie inne poruszanie. Solić będzie zachodził za moją lewą nogę, czyli zakroczną. Ale taktykę i sparingpartnerów zostawiam już trenerowi, choć na pewno muszą to być mańkuci. I co? Wchodzimy w wymianę ciosów, zwycięstwo i do domu – mówił nam kilka tygodni temu Adamek.