Hubert Mściwujewski wypytał Wiewióra o różne rzeczy – nie sposób było jednak nie skupić się na aspekcie miliona złotych, który zmieniłby życie prawdopodobnie każdego, któremu przyszłoby odczuć taki przypływ gotówki. Wiewiór twierdzi, iż w jego przypadku największy problem pojawia się przy próbach wyciągnięcia go z letargu i świętowania, które trwa od dnia gali, aż do dziś. Maksymilian otrzymał oferty walk z chociażby Alberto czy Tomaszem Oświecińskim, ale, jak sam stwierdził – przy takim stanie konta bankowego, obecne stawki w jego kontrakcie po prostu nie są zachęcające. Wiemy również, że na powrót podwójnego mistrza federacji możemy czekać przynajmniej do gali FAME 23.
Wiewiór uspokajał fanów, twierdząc, że imprezuje, ale… tylko raz na półtora tygodnia. Odpowiedział również na zaczepki ze strony Piotra Tyburskiego – mistrz FAME zgodził się na taki pojedynek, ale jak widać po wypowiedziach Maksa – na takie starcie możemy trochę poczekać. W żartobliwym tonie został również poruszony temat ewentualnej walki o pas wagi ciężkiej. Wiewiór, w swoim stylu, przyznał, że byłby jak najbardziej chętny na taką szansę. Ambicje Wiewióra ewidentnie nie kończą się na dwóch pasach mistrzowskich i wygranym turnieju. By jednak je spełnić, będzie musiał uważać i dawkować owoce, które daje życie milionera.